Mantra Bellamy’ego, kiedy po raz pierwszy przekroczył próg klubu jako główny trener Walii, dotyczyła wykucia tożsamości. Będąc urodzonym zwycięzcą, wyniki zawsze były ważne, ale najważniejszym priorytetem było to, aby Walia odnalazła się jako zespół.
Spotkania, analizy i niezachwianie się Bellamy’ego od tego, jak ma wyglądać jego zespół, wszystko to zostało dostosowane do nowego sposobu gry.
Ostatecznie gracze wciąż przyzwyczajają się do nowych wymagań i nowych instrukcji.
Wszystko w ograniczonym czasie na obozie z nowym trenerem.
Być może więc oczekiwanie, że mecz będzie rozstrzygnięty przez 90 minut po zaledwie trzech meczach, jest po prostu nierealistyczne.
„Chodzi o spójność w grze, do tego właśnie dążysz, aby stale dobrze radzić sobie z piłką i bez niej” – powiedział Bellamy, dodając, że nie chodzi tylko o przyzwyczajenie się zawodników do planu gry, ale także o przystosowanie się w ramach gry. zapałki.
Wspomniał, że gracze wciąż pogodzili się z tym, o co go prosił i być może powrócą do ustawień domyślnych, gdy zmierzą się z nimi w trudnych momentach.
„Ale uważam te rzeczy za całkiem normalne” – dodał.
„Od tego czasu odbyliśmy wiele spotkań, pokazując, że dyscyplina pozwala na posiadanie dobrych nawyków. Dobre nawyki pozwalają Ci być konsekwentnym, a jeśli będziesz konsekwentny, możesz się rozwijać.
„Jesteśmy właśnie w tym okresie. Próbujemy zapewnić nam spójność w tym, jak chcielibyśmy, aby ten zespół wyglądał”.
Ben Davies – kapitan pod nieobecność Aarona Ramseya po kontuzji – przyznał, że największą różnicą pod wodzą Bellamy’ego jest styl gry.
„Staramy się dominować piłką i chcemy pokazać, że potrafimy radzić sobie bez niej” – powiedział Davies.
„Chodzi o utrzymanie tego poziomu. W meczach, które rozegraliśmy, próbowaliśmy zaczynać od ataku, dominować przy piłce i stwarzać jak najwięcej okazji.
„Oczekuje się okresu adaptacji. Czuję, że poszło całkiem nieźle i że jako grupa możemy jeszcze wiele osiągnąć”.