Badania sugerują, że dzieci narażone na kontakt z używanymi chmurami e-papierosów mają pięciokrotnie wyższy poziom nikotyny w organizmie w porównaniu do normy.
Jednak młodzież narażona na opary z e-papierosów miała w swoich organizmach o 84% mniej substancji uzależniającej w porównaniu z dziećmi narażonymi na tradycyjne bierne palenie z papierosów.
Brytyjscy badacze objęci badaniem stwierdzili, że ich ustalenia oparte na kohorcie prawie 1800 amerykańskich dzieci sugerują, że przejście na waporyzatory z tradycyjnych papierosów może zmniejszyć ryzyko narażenia dzieci na bierną nikotynę.
Jednocześnie jednak ostrzegli, że ograniczanie nie oznacza eliminowania i że „należy unikać wapowania w obecności dzieci”.
W badaniu badacze z University of College London porównali poziom kotyniny w próbkach krwi pobranych od dzieci z różnych gospodarstw domowych w USA, podzielonych ze względu na palenie i wapowanie.
Młodzież narażona na opary e-papierosów miała w swoich organizmach o 84 procent mniej substancji uzależniającej w porównaniu do dzieci narażonych na tradycyjne bierne palenie z papierosów (zdjęcie stockowe)
Ten wykres pokazuje poziom kotyniny we krwi dzieci w różnych gospodarstwach domowych palących i wapujących
Kotynina to substancja wytwarzana przez organizm podczas rozkładu nikotyny, a testy na jej obecność uważane są za złoty standard w wykrywaniu narażenia na substancję uzależniającą.
W sumie badacze sprawdzili wyniki badań kotyniny u 1777 dzieci w wieku od trzech do 11 lat, zebrane w latach 2017–2020.
Z tej grupy 270 osób było narażonych na wdychanie dymu papierosowego, 43 na opary waporyzatorów, a 1464 na żadne z nich.
Dzieci narażone na bierny dym papierosowy zgłaszały najwyższy poziom kotyniny wynoszący 0,49 mikrograma na litr.
Dla porównania, dzieci waperów odnotowały jedynie 0,08 mikrograma kotyniny na litr, co stanowi liczbę stanowiącą 83,6% zmniejszenie narażenia na nikotynę w porównaniu z dziećmi narażonymi na tradycyjne bierne palenie.
Jednak nadal było to 402% razy więcej niż poziom kotyniny odnotowany wśród dzieci nienarażonych na bierne palenie ani wapowanie (0,016 mikrograma na litr).
Dla porównania, poziom 15 mikrogramów kotyniny na litr krwi wskazuje, że dana osoba używała produktu nikotynowego, takiego jak papierosy lub waporyzatory.
Naukowcy, którzy opublikowali swoje odkrycia w czasopiśmie Sieć Jama otwartapowiedziały wyniki sugerują, że narażenie dzieci na nikotynę z drugiej ręki w przypadku waporyzatorów było znacznie niższe niż w przypadku papierosów.
Dodali, że prawdopodobnie dotyczy to również innych szkodliwych substancji chemicznych emitowanych przez tradycyjne wyroby tytoniowe.
Nadal jednak przestrzegali przed narażaniem dzieci na działanie oparów w pomieszczeniach zamkniętych.
„Niemniej jednak należy unikać wapowania w domu, w którym znajdują się dzieci, biorąc pod uwagę, że chociaż nikotyna sama w sobie ma ograniczony profil ryzyka, zwiększone wchłanianie nikotyny z biernych oparów sugeruje, że dzieci były również narażone na inne potencjalnie szkodliwe substancje pomocnicze zawarte w e-papierosach, ’ oni powiedzieli.
Jednak niezależni badacze byli bardziej optymistycznie nastawieni do wyników, twierdząc, że wykazali, że poziom nikotyny wydychanej z drugiej ręki przez waperów jest „znikomy”.
Profesor Peter Hajek, ekspert ds. badań nad zdrowiem i stylem życia na Uniwersytecie Queen Mary w Londynie, powiedział: „Badanie potwierdza, że zgodnie z oczekiwaniami ilość nikotyny wydychanej przez waperów, na którą narażone są dzieci i inne osoby postronne, jest znikoma.
„Jest mało prawdopodobne, aby „pasywne wapowanie” stwarzało jakiekolwiek ryzyko dla zdrowia, ale waperzy powinni oczywiście szanować fakt, że innym może nie podobać się zapach lub widok aerozolu wydobywającego się z ich urządzeń”.
Naukowcy stwierdzili, że jednym z ograniczeń ich badania było to, że podzielili dzieci według ogólnego narażenia na palenie lub wapowanie, nie biorąc pod uwagę różnic w częstotliwości palenia lub wapowania w domu, a obszar ten wymaga dalszych badań.
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Innym czynnikiem ograniczającym, na który zwrócili uwagę, byli rodzice dzieci, których zapytano o to, czy w ich gospodarstwie domowym pali się papierosy, mogli kłamać ze strachu przed oceną, która mogła mieć wpływ na wyniki.
W ostatnich latach w Wielkiej Brytanii nastąpił gwałtowny wzrost użycia waporyzatorów, zarówno wśród dorosłych, jak i dzieci.
Badania pokazują, że liczba młodych dorosłych korzystających z tych urządzeń potroiła się w ciągu zaledwie dwóch lat, a wśród dorosłych w wieku powyżej 45 lat wzrosła również o bardziej umiarkowane 6 procent.
Inne dane pokazują, jak wzrósł odsetek dzieci używających e-papierosów – obecnie ponad jedna trzecia osób w wieku od 16 do 18 lat regularnie je wdycha.
Dla porównania, dziesięć lat temu robiła to mniej niż jedna na 10 osób.
Dzieje się tak pomimo zakazu sprzedaży vape osobom poniżej 18 roku życia, a każdemu przyłapanemu na chłostaniu ich dzieciom grozi grzywna i ściganie przez Trading Standards.
Działacze od dawna obwiniają drapieżnych producentów za stale narastający kryzys.
Twierdzą, że niektóre marki celowo wabią dzieci kolorowymi opakowaniami w porównaniu do zakreślaczy i przyjaznych dzieciom smaków, takich jak guma balonowa i wata cukrowa, a wszystko to za „kieszonkowe” ceny.
Środki mające na celu ograniczenie dostępności waporyzatorów dla dzieci, a także zniechęcanie osób niepalących do przejęcia nałogu zostały uwzględnione w zaproponowanej przez rząd Rishi Sunaka ustawie o tytoniu i waporyzatorach.
Obejmowało to zobowiązanie do całkowitego zakazu jednorazowych e-papierosów, uwielbianych przez dzieci, do 2025 r.
Planowany projekt ustawy został jednak odrzucony w wyborach powszechnych, chociaż organizacje charytatywne wzywają nowy rząd Keira Starmera do jego ponownego wprowadzenia.
E-papierosy umożliwiają wdychanie nikotyny w postaci pary, która powstaje w wyniku podgrzania płynu, który zazwyczaj zawiera glikol propylenowy, glicerynę, aromaty i inne chemikalia.
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Działacze od dawna obwiniają drapieżnych producentów za stale narastający kryzys, twierdząc, że celowo wabią dzieci kolorowymi opakowaniami w porównaniu do zakreślaczy i smaków przyjaznych dzieciom, takich jak guma balonowa i wata cukrowa
W przeciwieństwie do tradycyjnych papierosów nie zawierają tytoniu ani nie wytwarzają smoły ani węgla – dwóch najniebezpieczniejszych pierwiastków.
Dobrze znany jest wpływ nikotyny na mózg — w ciągu 20 sekund od wdychania powoduje ona uwolnienie przekaźników chemicznych, takich jak dopamina, kojarzonych z nagrodą i przyjemnością.
Ale zwiększa także częstość akcji serca i ciśnienie krwi oraz powoduje zwężenie naczyń krwionośnych. Dzieje się tak, ponieważ nikotyna powoduje uwalnianie hormonu adrenaliny.
Eksperci powszechnie zgadzają się, że wapowanie jest bezpieczniejsze niż palenie, jednak nie jest pozbawione ryzyka. E-papierosy zawierają szkodliwe toksyny, a ich długoterminowe działanie pozostaje tajemnicą.
Niektórzy specjaliści obawiają się, że wysoka zawartość nikotyny może podnosić ciśnienie krwi i powodować inne problemy z sercem.
Lekarze wyrazili obawę, że w nadchodzących dziesięcioleciach u osób, które w młodym wieku rzuciły palenie, może pojawić się fala chorób płuc, problemów z zębami, a nawet raka.