Oficjalne dane NHS sugerują, że jedna na sześć osób w Anglii przyjmuje obecnie leki przeciwdepresyjne.
Dane dotyczące służby zdrowia pokazują, że rekordowe 8,7 miliona osób w Anglii, czyli około 15 procent całej populacji, zażywa obecnie leki poprawiające nastrój.
Liczba pacjentów w roku 2023/24 to wzrost o 2,1% w porównaniu z rokiem ubiegłym i aż o 26% wzrost w porównaniu z 6,8 milionami, które osiem lat wcześniej przyjmowały leki.
Dane pokazują jednak również, że w niektórych częściach kraju odsetek populacji przyjmującej leki przeciwdepresyjne wynosi aż jedną czwartą.
Największą grupę zażywającą narkotyki stanowiły kobiety w wieku od 55 do 59 lat, stanowiące około jedną na 20 wszystkich osób.
Dane dotyczące służby zdrowia pokazują, że rekordowe 8,7 miliona osób w Anglii, czyli około 15 procent całej populacji, zażywa obecnie leki poprawiające nastrój
Dane NHS pokazują liczbę Brytyjczyków przyjmujących każdy rodzaj leków przeciwdepresyjnych w ciągu ostatnich ośmiu lat. Linia z zielonymi trójkątami wskazuje całkowitą liczbę pacjentów
Twoja przeglądarka nie obsługuje ramek iframe.
Na kolejnym miejscu uplasowały się kobiety w wieku od 50 do 54 lat i pacjentki w wieku od 60 do 64 lat.
Zdecydowana większość pacjentów, bo 5,4 miliona, przyjmowała kontrowersyjną klasę leków przeciwdepresyjnych zwanych selektywnymi inhibitorami wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI).
Leki te, z których jednym z najbardziej rozpoznawalnych jest Prozac, wzbudziły zaniepokojenie ze względu na przypadki zaburzeń seksualnych u niektórych użytkowników, nawet po latach od zaprzestania ich używania.
Według regionu NHS, północno-wschodnia i północna Cumbria była stolicą leków przeciwdepresyjnych w Anglii, gdzie zażywało je 24,5% populacji.
Na kolejnych miejscach znalazły się South Yorkshire (23,4%) oraz Norfolk i Waveney (23,2%).
Z kolei organizacje NHS w Londynie odnotowały najniższy w Anglii odsetek osób przyjmujących leki przeciwdepresyjne.
Tylko nieco ponad jedna na 10 osób (11,3%) w północno-wschodnim Londynie zażywa leki przeciwdepresyjne, co stanowi najniższy wynik w kraju.
Na kolejnych miejscach uplasowały się Londyn północno-zachodni (11,4 proc.) i Londyn południowo-zachodni (12,1 proc.).
Kobiety po 50. roku życia stanowiły największą pojedynczą grupę demograficzną Brytyjczyków przyjmujących leki przeciwdepresyjne.
W sezonie 2023/24 leki te przepisano łącznie 561 900 kobietom w wieku 55–59 lat w całej Anglii.
Na kolejnych miejscach znalazły się kobiety w wieku 50–54 lata (547 552) i kobiety w wieku 60–64 lata (499 099).
Podobny schemat pojawił się u mężczyzn – leki najczęściej przepisywano mężczyznom po 50. roku życia, ale zdecydowaną większość pacjentów (65 procent) stanowiły kobiety.
Z danych wynika również, że NHS przepisał leki przeciwdepresyjne 11 854 osobom poniżej 15. roku życia.
Choć zdecydowana większość z nich (11 186) dotyczyła osób w wieku od 10 do 14 lat, leki przepisano także około 600 dzieciom w wieku od pięciu do dziesięciu lat i 32 osobom w wieku poniżej czterech lat.
Dane NHS wykazały również, że osoby z najbardziej potrzebujących części Anglii najczęściej zażywały leki przeciwdepresyjne.
W sumie narkotyki zażyło prawie 2,2 miliona osób w najbiedniejszych częściach Wielkiej Brytanii, co stanowi o 41,3 procent więcej niż liczba pacjentów w najbogatszych obszarach.
Selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny (SSRI) pozostają najpowszechniejszą klasą leków przeciwdepresyjnych w Wielkiej Brytanii i tę pozycję utrzymują od lat.
Do powszechnych leków z grupy SSRI przepisywanych w Wielkiej Brytanii należą citalopram, fluoksetyna i sertralina, czasami znane pod markami Cipramil, Prozac i Lustral, ale badacze powiązali ich stosowanie z długotrwałymi, a nawet trwałymi dysfunkcjami seksualnymi.
NHS ostrzegł, że skutki uboczne, takie jak utrata libido i osiągnięcie orgazmu, mniejsza liczba plemników i zaburzenia erekcji, „mogą się utrzymywać” po ich zażyciu, a pacjenci opisywali uczucie „wypalenia” i zrujnowania relacji w wyniku ich stosowania.
Światowi liderzy w dziedzinie psychiatrii powiedzieli już wcześniej MailOnline, że „ludzie powinni bardzo się zastanowić, zanim zbliżą się do nich”.
Większość lekarzy oraz NHS uważają, że stosowanie SSRI w leczeniu depresji, szczególnie uporczywej lub ciężkiej, jest warte zachodu, biorąc pod uwagę wyniszczający charakter tej choroby oraz możliwość, że w niektórych przypadkach chorzy mogą podejmować próby samookaleczenia lub samobójstwa.
Sertralina została niedawno w centrum uwagi przez piosenkarza Lewisa Capaldiego, który stwierdził, że podczas przyjmowania leków tłumiących libido miał trudności z uzyskaniem erekcji.
Na forach internetowych niektórzy byli użytkownicy leków przeciwdepresyjnych dzielili się rozdzierającymi serce historiami o tym, jak utrata życia seksualnego nawet wiele lat po zaprzestaniu przyjmowania leku wywołała u nich poczucie samobójcze.
Hamujący libido charakter SSRI został w zeszłym roku rzucony na światło dzienne przez szkockiego piosenkarza Lewisa Capaldiego.
W pustym filmie dokumentalnym Netflix mówił o zażywaniu tego leku w celu leczenia lęków i ponuro skomentował wpływ, jaki wywiera to na jego zdrowie seksualne.
„Właściwie nic nie robią, poza tym, że nie mogę się ostro pieprzyć, żeby uratować mi życie” – powiedział.
Działanie tłumiące libido SSRI jest tak silne, że w przeszłości leki te, w tym sertralina, były nawet testowane na przestępcach seksualnych, aby pomóc im ograniczyć ich popędy.
Użytkownicy TikToka również zalali platformę mediów społecznościowych własnymi opowieściami o wyparowaniu ich libido lub otępieniu emocjonalnym podczas przyjmowania leków.
Inni żartowali, że musieli z tego wyjść, a cena, jaką wiązało się z rezygnacją z przyjemności fizycznych, była zbyt wysoka, aby je zapłacić.
Jednak inni, którzy używali tych leków, uznają je za ratujące życie.
W ostatnich latach gwałtownie wzrosło użycie leków przeciwdepresyjnych, pomimo rosnącego niepokoju wśród ekspertów co do skuteczności tych leków w leczeniu depresji.
Niektóre badania sugerują nawet, że mogą zwiększać ryzyko chorób serca u młodych ludzi lub nawet, paradoksalnie, zwiększać ryzyko samobójstwa, obok problemów z dobrostanem seksualnym.
Takie badania nie są jednak jednoznaczne, gdyż inni eksperci wskazują, że takie tendencje mogą wynikać z faktu, że pacjenci cierpią na depresję, którą leki mają łagodzić, a nie z samego leku.
A wiele osób, które je zażywa, upiera się, że działają.
Uważa się, że osoby cierpiące na depresję mają niski poziom serotoniny, choć toczy się na ten temat debata naukowa, a leki z grupy SSRI zwalczają ten problem, podnosząc ten poziom.
Niektórzy eksperci podejrzewają jednak, że leki te mogą powodować uwalnianie zbyt dużej ilości serotoniny, co może mieć konsekwencje dla zdrowia ludzi.
Psychiatrzy doradzają pacjentom zaniepokojonym skutkami ubocznymi leków przeciwdepresyjnych, aby porozmawiali ze swoim lekarzem na temat dostępnych im opcji.
Lekarze mogą czasami zaproponować alternatywną dawkę, inny lek lub przepisać inny lek w celu zwalczania skutków ubocznych.
Namawiają pacjentów, którzy je przyjmują, aby nie rzucali palenia bez uprzedniej konsultacji z lekarzem odpowiedzialnym za ich opiekę, aby zapewnić im odpowiednie wsparcie.
Dane obejmują recepty NHS na te leki według głównego powodu, dla którego przepisują je lekarze.
Jednakże leki takie jak leki przeciwdepresyjne można przepisywać także na inne schorzenia, co zostanie uwzględnione w danych.
Należą do nich zespół jelita drażliwego (IBS) i łagodzenie bólu. Czasami można je również przepisać w celu leczenia bólu.
Dlatego danych nie można wykorzystać do pomiaru wskaźników depresji w całym kraju.