Z badania wynika, że co trzeci Brytyjczyk boi się wykonywać resuscytację krążeniowo-oddechową u kobiet, ponieważ boją się dotykać swoich piersi.
Taki sam odsetek mężczyzn (33 procent) również boi się oskarżenia o „niewłaściwe” dotykanie kobiet podczas uciskania klatki piersiowej.
Jednak z ankiety przeprowadzonej dla 1000 dorosłych Brytyjczyków przeprowadzonej dla St John Ambulance wynika, że zaledwie 13 procent kobiet ma takie same zastrzeżenia.
Organizacja charytatywna udzielająca pierwszej pomocy ostrzegła, że tabu seksualne naraża kobiety na większe ryzyko śmierci z powodu zatrzymania krążenia i podkreśliła: „Jeśli chodzi o resuscytację krążeniowo-oddechową, każde ciało jest takie samo”.
Poprzednie badania wykazały, że tylko 68 procent kobiet prawdopodobnie podejmie resuscytację krążeniowo-oddechową przez świadka zdarzenia w porównaniu z 73 procentami mężczyzn.
Brytyjczycy boją się wykonywać resuscytację krążeniowo-oddechową u kobiet, ponieważ boją się dotykać swoich piersi. Jednak z ankiety przeprowadzonej dla 1000 dorosłych Brytyjczyków przeprowadzonej dla St John Ambulance wynika, że zaledwie 13 procent kobiet ma takie same zastrzeżenia.
Prawie połowa respondentów płci męskiej (46 procent) stwierdziła, że czułaby się mniej komfortowo, stosując defibrylator w przypadku kobiety, wiedząc, że może być zmuszona zdjąć jej ubranie, w tym stanik, w porównaniu do 31 procent ankietowanych kobiet
Natomiast przeżycie od zatrzymania krążenia do przyjęcia do szpitala wyniosło 34% w przypadku kobiet i 37% w przypadku mężczyzn.
St John Ambulance pragnie, aby wszyscy nauczyli się resuscytacji krążeniowo-oddechowej, która jest wykonywana w ten sam sposób u obu płci, i dodaje: „Każdy zasługuje na najlepszą możliwą szansę na przeżycie”.
Defibrylator może mieć ogromne znaczenie, ponieważ użyty w ciągu pierwszych trzech minut może zwiększyć szanse przeżycia zatrzymania krążenia nawet o 70%.
Defibrylator wyposażony jest w podkładki, które należy umieścić na gołej skórze w okolicy klatki piersiowej.
Jednak po usłyszeniu tej instrukcji 38 procent osób zgodziło się, że poziom ich dyskomfortu wzrośnie.
Prawie połowa respondentów płci męskiej (46 procent) stwierdziła, że czułaby się mniej komfortowo, stosując defibrylator w przypadku kobiety, wiedząc, że może być zmuszona zdjąć jej ubranie, w tym stanik, w porównaniu do 31 procent ankietowanych kobiet.
Prawie jedna czwarta (23 proc.) wszystkich respondentów przyznała, że rzadziej niż mężczyzna wykonuje resuscytację krążeniowo-oddechową w miejscach publicznych.
Jednak dwie trzecie (64 procent) zgodziło się, że ich poziom komfortu wzrósłby, gdyby zaoferowano im odpowiednie wsparcie i szkolenie.
Jordan Davison, menedżer ds. doświadczeń społecznych w St John Ambulance, powiedział: „Chociaż najnowsze badanie wskazuje na pewne niepokojące kwestie związane z poziomem komfortu ludzi podczas wykonywania RKO u kobiet, nie jest to całkowicie zaskakujące.
„Te obawy są często poruszane podczas naszych sesji szkoleniowych.
„Naszym przesłaniem dla ludzi jest to, że w takich okolicznościach zawsze lepiej jest zrobić coś, niż nic.
„Bez względu na płeć, jeśli chodzi o resuscytację krążeniowo-oddechową, każde ciało jest takie samo, technika jest taka sama i każdy zasługuje na najlepszą możliwą szansę na przeżycie.
„Wspierając tę kampanię, zapisując się na bezpłatną publiczną demonstrację pierwszej pomocy, odwiedzając naszą stronę internetową w celu uzyskania porad w zakresie pierwszej pomocy lub uczestnicząc w szkoleniu — wspólnie przełammy to tabu i zamknijmy na dobre niepotrzebne zróżnicowanie płci”.
Według British Heart Foundation każdego roku w Wielkiej Brytanii u ponad 30 000 osób dochodzi do pozaszpitalnego zatrzymania krążenia, a mniej niż jedna na dziesięć osób przeżywa.
Millie Bright, kapitan żeńskiej drużyny Chelsea Football Club, powiedziała: „Miałam doświadczenie, że byłam na boisku, gdy u kogoś podejrzewano zatrzymanie akcji serca. To było przerażające.
„To niezwykle ważne, abyśmy wszyscy poświęcili czas na naukę ratowania życia, ponieważ nigdy nie wiemy, kiedy możemy potrzebować pomocy nieznajomych.
„Odkrycie, że jako kobieta jestem bardziej narażona na ryzyko, ponieważ ludzie nie czują się komfortowo, udzielając pomocy ze względu na moją płeć, jest szokujące”.