Światowa Organizacja Boksu (WBO) twierdzi, że doniesienia o zawieszeniu mistrzyni olimpijskiej Imane Khelif i pozbawieniu jej złotego medalu w Paryżu za niezaliczenie testów kwalifikujących płeć są „w sposób oczywisty fałszywe”.
W mediach społecznościowych udostępniono raport z internetowego bloga sportowego po tym, jak twierdzono, że Khelif otrzymał dożywotni zakaz.
W oświadczeniu radca prawny WBO Gustavo Olivieri stwierdził, że federacja „nie testowała ani nie zakazała” Khelifa oraz że „każdy raport stwierdzający inaczej jest w sposób oczywisty fałszywy i ma złe intencje”.
Olivieri dodał, że WBO „nie kontaktowało się” z Khelifem.
Ponieważ Khelif jest bokserką amatorką, WBO – które sankcjonuje boks zawodowy – nie miałaby jurysdykcji ani władzy odebrania jej medalu.
Algierczyk zdobyła złoto w wadze półśredniej kobiet w Paryżu tego lata, rok po dyskwalifikacji z Mistrzostw Świata za niezaliczenie testów kwalifikujących płeć.
Mistrzostwa Świata były organizowane przez późniejsze Międzynarodowe Stowarzyszenie Boksu (IBA) pod przewodnictwem Rosji pozbawiony statusu światowego organu zarządzającego przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) w kwestiach uczciwości i zarządzania.
MKOl zakwestionował również legalność i wiarygodność testów IBA, twierdząc, że nie można na nich polegać.
Spór oznaczał, że MKOl był odpowiedzialny za prowadzenie zawodów bokserskich na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu i zastosował mniej rygorystyczne kryteria kwalifikacyjne.
W przemówieniu po zwycięstwie olimpijskim Khelif powiedziała, że padła ofiarą „znęcania się” i że IBA „nienawidzi mnie i naprawdę nie wiem dlaczego”.
25-latka dodała: „Mam pełne kwalifikacje, aby wziąć udział w tym konkursie. Jestem kobietą jak każda inna kobieta.
„Urodziłam się kobietą. Żyłam jako kobieta. Startowałam jako kobieta – nie ma co do tego wątpliwości”.