Matka trójki dzieci prawie umarła po złamaniu karku, gdy brzuch wpadł do ogrodowego basenu – ale cudownie uratował ją jej szybko myślący syn.
Gemma Allinson wykąpała się w 400-metrowym basenie o wartości 400 funtów, aby latem 2022 r. mogły się nim bawić swoje dzieci, i zabawiała je delikatnymi klapkami na brzuch.
Jednak 42-latek z East Riding w Yorkshire doznał druzgocącej kontuzji podczas zabawnego manewru.
Podczas ostatniego skoku do basenu pani Allison w wyniku uderzenia złamała kark i doznała zatrzymania akcji serca, przez co jej dzieci były przerażone, gdy pozostawała twarzą w wodzie.
Teraz wzywa ludzi, aby zachowali ostrożność podczas skoków do zimnej i płytkiej wody.
Gemma Allinson wylała 400 funtów na 14-metrowy basen, aby jej dzieci mogły się nim bawić w miesiącach letnich i chętnie przyłączyła się do zabawy w wodzie, wykonując delikatne klapy na brzuchu
Podczas ostatniego skoku do basenu pani Allison w wyniku uderzenia złamała kark i doznała zatrzymania akcji serca, pozostawiając swoje dzieci, Camerona Todda (po lewej), Daisy Allinson (w środku) i Alfiego Allinsona (po prawej), przerażone, gdy leżała twarzą w dół w wodzie
Jej najstarszy syn Cameron Todd, obecnie 20-letni, jadł kolację, kiedy najmłodsza córka pani Allinson, Daisy, weszła do domu i powiedziała mu, że jego mama nie porusza się w basenie.
Pobiegł do ogrodu i od razu próbował wyciągnąć mamę z wody, podczas gdy młodszy brat Alfie, lat 10, pobiegł po sąsiadów na pomoc.
Z pomocą sąsiadów Todd wyciągnął mamę z wody i wezwał karetkę, po czym pobiegł po defibrylator z pobliskiego domu kultury.
Na szczęście w ciągu następnych 10 minut przyjechała karetka i pani Allison została przewieziona do szpitala Hull Royal Infirmary, gdzie lekarze odkryli, że miała złamany kręg szyjny i wodę w płucach.
Po miesięcznym pobycie w szpitalu mama pozostająca w domu przeszła ratującą życie operację polegającą na usunięciu złamanej kości i umieszczeniu jej w tylnej części szyi klatki zabezpieczonej dwiema płytkami i dwiema śrubami.
Następnie została przeniesiona do szpitala Pinderfields w Wakefield, gdzie spędziła sześć miesięcy na powolnej rekonwalescencji i nauce samodzielnego chodzenia, jedzenia i korzystania z łazienki.
Najstarszy syn pani Allinson, Cameron Todd, obecnie 20-letni, jadł herbatę, kiedy najmłodsza córka pani Allinson, Daisy Allinson, weszła do środka i przekazała mu, że jego mama nie rusza się ani nie rozmawia w basenie. Z pomocą sąsiadów pan Todd wyciągnął mamę z wody i rozpoczął resuscytację krążeniowo-oddechową, zanim ktoś ją przejął, aby mógł wezwać karetkę i pobiec po defibrylator z pobliskiego domu kultury
Po czterotygodniowym pobycie w szpitalu mama pozostająca w domu przeszła operację ratującą życie, polegającą na usunięciu złamanej kości i umieszczeniu jej w klatce zabezpieczonej dwiema płytkami i dwiema śrubami w tylnej części szyi, aby ją podeprzeć
„Po prostu się wygłupiałam, a następnego dnia obudziłam się z rurką w gardle” – powiedziała Allinson.
Nie wiedziałem, gdzie do cholery jestem, co robię i co się stało. To było okropne. Pamiętam, że się obudziłem, po prostu płakałem.
„Naprawdę nie powinieneś skakać do płytkiej wody, nauczyłem się tej lekcji. Zwłaszcza dorośli, w przypadku dzieci nie będzie to miało znaczenia, ponieważ są nieco mniejsze.
„Ale myślę, że dorośli mężczyźni i dorosłe kobiety nie powinni tak naprawdę skakać do basenu, ponieważ są pod spodem twardzi. Uderzenie w głowę, uderzenie w ciało, uszkodziłeś siebie.
Po przeczytaniu notatek lekarza pani Allinson wie już, że nie miała pulsu i była „martwa” przez ponad dwie minuty.
Po przeczytaniu notatek lekarza pani Allinson wie już, że nie miała pulsu i była „martwa” przez ponad dwie minuty
Teraz nawołuje ludzi, aby tego lata zachowali ostrożność podczas skoków do zimnej i płytkiej wody
Pani Allinson została przeniesiona do szpitala Pinderfields w Wakefield, gdzie spędziła sześć miesięcy na powolnej rekonwalescencji i uczeniu się chodzenia, jedzenia i samodzielnego korzystania z toalety
Powiedziała: „Nie mogłam się ruszyć. W gardle i nosie miałam rurki z tlenem. Miałem wkłucie centralne w pachwinie.
’Oni [doctors] nie wierzyli, że przeżyję, nie myśleli, że znowu będę chodzić.
„To była decyzja typu touch and go, kiedy byłem naprawdę słaby z powodu kontuzji kręgosłupa i szyi.
Musiałem nauczyć się robić wszystkiego od nowa. Musiałam nauczyć się jeść, chodzić, dbać o siebie, ubierać się, myć.
„Miałam rurkę do nosa, żeby nakarmić, bo nie mogłam jeść.
„Miałam założony cewnik przez dobre pięć miesięcy, więc musiałam nauczyć się samodzielnie chodzić do toalety, samodzielnie brać prysznic, myć włosy i myć zęby.
„Wszyscy musieli to dla mnie zrobić, bo nie mogłem używać rąk”.
Teraz dwa lata po strasznym wypadku, który miał miejsce 19 lipca 2022 r., nosi ortezę nóg i porusza się na hulajnodze
Obecnie cierpi na osłabienie prawej strony ciała, a ponieważ jest praworęczna, musiała nauczyć się robić wszystko lewą ręką
Teraz, dwa lata po strasznym wypadku, nosi ortezę nóg i porusza się na hulajnodze.
Cierpi na osłabienie prawej strony ciała i musi nauczyć się robić wszystko lewą ręką.
Jej prawa stopa nadal nie porusza się tak dobrze jak lewa, co utrudnia pani Allinson chodzenie.
Odczuwa również ciągłe pieczenie, mrowienie i drętwienie nóg.
Choć było to trudne, twierdzi, że dzieci pomogły jej zachować pozytywne nastawienie podczas rekonwalescencji, a jej najstarszy syn, pan Todd, jest obecnie jej prawnym opiekunem.
Jej rodzinie zajęło rok wyrzucenie basenu, ponieważ nikt nie chciał się do niego zbliżać po tym, co było prawie śmiertelne.
Jej prawa stopa w dalszym ciągu nie porusza się tak dobrze jak lewa, co utrudnia pani Allinson prawidłowe chodzenie, a do wchodzenia i schodzenia po schodach korzysta o kulach
Odczuwa również ciągłe pieczenie, mrowienie i drętwienie nóg i poza domem korzysta z hulajnogi
Mówiła: „Przed wypadkiem nie miałam żadnych problemów zdrowotnych, byłam w dobrej kondycji.
„Biegałem samochodem i jeździłem do szkoły. Jakkolwiek to nazwać, zrobiłem wszystko.
„Właśnie nauczyłem się to robić ponownie, ale w inny sposób, ponieważ teraz poruszam się o kulach i mam szynę na nodze, którą muszę nosić codziennie.
„Naprawdę trudniej jest żyć, po prostu żyję. To nie jest miłe.
„Moje dzieci naprawdę pomogły mi w powrocie do zdrowia i dalszym zmaganiu się z problemami”.
Ostatnio udało jej się samodzielnie zabrać swoje dzieci na wakacje do Butlins, a nawet popływać z nimi. Chociaż nie potrafi pływać na głębokiej wodzie i potrzebuje pomocy przy wejściu do basenu, dwa lata temu nigdy by sobie tego nie wyobrażała
Chociaż było to trudne, twierdzi, że dzieci pomogły jej zachować pozytywne nastawienie podczas rekonwalescencji, a jej najstarszy syn, pan Todd, jest teraz jej prawnym opiekunem
Pani Allinson twierdzi, że bardzo pragnie znowu móc prowadzić samochód, dlatego niedawno ponownie przystąpiła do egzaminu na prawo jazdy samochodem terenowym i zdała go.
Mogła sama zabrać swoje dzieci na wakacje do Butlins, a nawet popływać z nimi.
Chociaż nie potrafi pływać na głębokiej wodzie i potrzebuje pomocy przy wejściu do basenu, dwa lata temu nigdy by sobie tego nie wyobrażała.
Powiedziała: „To wspaniale, bo nie jestem od nikogo zależna.
Jeśli ja mogę to zrobić tak, jak potrafię, to w zasadzie każdy może to zrobić. Jest mi ciężko, ale nauczyłam się tak żyć.
Nie mogę robić połowy rzeczy, które robiłem wcześniej, ale daję sobie z tym radę.
Musisz po prostu zachować pozytywne nastawienie. Musisz po prostu kontynuować swoje działania, utrzymywać jak najbardziej pozytywne nastawienie i po prostu iść dalej.
„Kiedy byłem w szpitalu, przychodzili ludzie z kontuzjami na basenie. Nie byłem jedyny.
„Widzisz tych ludzi, którzy stawiają baseny, wskakują do nich i dobrze się bawią. Nie mogę tego zapukać, bo tak właśnie się bawiłem.
Ale kiedy to teraz widzę, mówię: nie rób tego, nie naskakuj w ten sposób.
„To tylko przypomnienie tego, co zrobiłem, ale jedyne, co możesz powiedzieć, to po prostu bądź ostrożny”.