Strona główna zdrowie Chory powód, dla którego coraz więcej Amerykanów podróżuje do Vermont i Oregonu…...

Chory powód, dla którego coraz więcej Amerykanów podróżuje do Vermont i Oregonu… i nigdy nie wraca

36
0


Francine Milano (61 l.) otrzymała wiadomość, że w 2023 r., po ponad 20 latach stanu uśpienia, jej rak jajnika powrócił. Lekarze powiedzieli jej, że to stan terminalny.

Patrząc na koszty, skutki uboczne, podróże i ból, z jakim musiałaby się zmierzyć, gdyby zdecydowała się na leczenie nowotworu tradycyjną terapią, zdecydowała się wybrać inną drogę: pomoc medyczną w umieraniu.

Dlatego mieszkaniec Pensylwanii zwrócił się ku Vermont, jednemu z niewielu stanów USA, w których samobójstwo wspomagane przez lekarza jest legalne, a mieszkańcy spoza stanu mogą podróżować w celu poddania się eutanazji.

Rozpoczęła ten proces dwukrotnie. Za drugim razem, co miało miejsce w czerwcu 2024 r., spotkała się z lekarzem Zoomem z parkingu tuż za granicą Vermont.

Pani Milano mieszka w Lancaster w Pensylwanii. Aby dostać się do Burlington w stanie Vermont, gdzie spotkała się ze swoim lekarzem, gdy po raz pierwszy rozpoczęła proces niesienia pomocy w umieraniu, musiała jechać dziewięć godzin. Aby dojechać do granicy państwa, co zrobiła przy drugim rozpoczęciu procesu pomocy w umieraniu, musiała jechać sześć godzin

Pani Milano mieszka w Lancaster w Pensylwanii. Aby dostać się do Burlington w stanie Vermont, gdzie spotkała się ze swoim lekarzem, gdy po raz pierwszy rozpoczęła proces niesienia pomocy w umieraniu, musiała jechać dziewięć godzin. Aby dojechać do granicy państwa, co zrobiła przy drugim rozpoczęciu procesu pomocy w umieraniu, musiała jechać sześć godzin

Dziesięć stanów i Dystrykt Kolumbii zezwalają na wspomagane samobójstwo. Vermont i Oregon to jedyne dwa kraje, w których goście spoza stanu mogą zgłaszać się do programu

Dziesięć stanów i Dystrykt Kolumbii zezwalają na wspomagane samobójstwo. Vermont i Oregon to jedyne dwa kraje, w których goście spoza stanu mogą zgłaszać się do programu

Krytycy pomocy medycznej w umieraniu mogą być zszokowani, gdy dowiedzą się, że choć przepisy stanowią, że pacjent musi znajdować się w granicach stanu, to jeśli lekarz tak zdecyduje, może przeprowadzić wywiad za pomocą telemedycyny.

„Chcę, żebyście wiedzieli, że nie tracę nadziei, po prostu nie mam ochoty podążać niektórymi z tych tradycyjnych szlaków, bo to widziałem” – dodał. powiedziała na swoim kanale YouTube, wyjaśniając, że widziała, jak ludzie cierpiący na jej rodzaj raka przechodzą intensywne leczenie i tracą jakość życia.

„Chcę jakości. Chcę, żeby w tym momencie ważniejsza była dla mnie jakość niż ilość” – powiedziała.

Pani Milano nie jest pierwszą osobą spoza stanu, która szuka pomocy w samobójstwie w stanie Green Mountain.

Według Departamentu Zdrowia stanu Vermont od maja 2023 r. do czerwca 2024 r. około 26 osób przybyło do tego stanu, aby umrzeć.

Według grupy wsparcia od czasu zatwierdzenia pierwszego programu u schyłku życia w 1994 r. 9122 osób w Ameryce zdecydowało się zakończyć swoje życie za pomocą pomocy medycznej Współczucie i wybory.

Nie podjęto próby agregowania danych krajowych rocznie, ale daje to średnio około 304 zgonów rocznie.

W 2022 r. 278 osób w Oregonie skorzystało z pomocy medycznej w związku z umieraniem. W ciągu dziesięciu lat, odkąd stan Vermont zezwolił na tę praktykę, około 203 osoby zakwalifikowali się do pomocy medycznej w umieraniu, a zdecydowana większość zgłosiła się do programu po zdiagnozowaniu raka.

Szacują, że 63 procent osób, które przejdą przez ten proces i otrzymają receptę, zdecyduje się na jej realizację.

Wspomagane samobójstwo jest obecnie legalne w Oregonie, Waszyngtonie, Montanie, Vermont, Kalifornii, Kolorado, Waszyngtonie, Hawajach, New Jersey, Maine i Nowym Meksyku.

Według osiemnastu kolejnych osób przepisy dotyczące pomocy przy umieraniu mają zostać rozpatrzone w tym roku Wiadomości zdrowotne KFF.

Jednak Oregon i Vermont to jedyne stany, które pozwalają osobom spoza tego stanu podróżować w celu przeprowadzenia zabiegu.

Mimo to proces uzyskiwania zgody na śmierć w tych stanach jest rygorystyczny, twierdzi dr Charles Blanke, onkolog z Oregonu, który koncentruje się na opiece u schyłku życia i pomocy medycznej w umieraniu: powiedział CBS News.

„Prawo określa, co należy zrobić, jest dość rygorystyczne” – powiedział dr Blanke.

Aby uzyskać zgodę na śmierć w Vermont, pacjent musi mieć ukończone 18 lat, pozostać mu sześć miesięcy życia, być w stanie samodzielnie zażywać pigułki i podejmować własne, świadome decyzje dotyczące opieki zdrowotnej.

Jeśli spełniają te kryteria, muszą złożyć dwie prośby, odczekując co najmniej dwa tygodnie pomiędzy prośbami, do lekarza, który wystawi receptę.

Jeśli lekarz tak zdecyduje, wnioski te można składać za pomocą telemedycyny, ale prawo stanowi, że pacjenci muszą przebywać w Vermont, aby spotkać się z lekarzami i zażyć pigułki.

W przypadku pani Milano, gdy po raz pierwszy rozpoczęła procedurę w 2023 r., jechała dziewięć godzin do Burlington w stanie VT na spotkanie z lekarzem.

Nie ukończyła tego procesu w ciągu sześciu miesięcy, pozwalając mu wygasnąć bez otrzymania leku.

Na zdjęciu pani Milano i jej mąż. Podzieliła się, że od czasu otrzymania diagnozy sprawdzała pozycje na swojej liście życzeń, włączając w to wizytę na lokalnej farmie, aby przytulić krowę

Na zdjęciu pani Milano i jej mąż. Podzieliła się, że od czasu otrzymania diagnozy sprawdzała pozycje na swojej liście życzeń, włączając w to wizytę na lokalnej farmie, aby przytulić krowę

Zaczęła jednak od nowa, w czerwcu 2024 r. wracając do Vermont. Tym razem jechała sześć godzin, spotykając się z tym samym lekarzem przez Zoom na parkingu po drugiej stronie granicy stanu.

Powiedziała, że ​​zrobiła to, ponieważ „bałaby się nie być szczera” w związku z przebywaniem na terenie stanu Vermont podczas spotkania z lekarzem, zgodnie z prawem.

Po tym etapie pacjent musi jeszcze zwrócić się do lekarza z pisemną prośbą, uzyskać podpis świadków i udać się do drugiego lekarza, aby potwierdzić ustalenia pierwszego lekarza.

Następnie lekarz wypisze receptę, która będzie przechowywana przez 15 dni przed wypełnieniem. Gdy pacjent odbierze receptę, cały proces jest w jego rękach.

Pani Milano musi jeszcze wykonać te ostatnie kroki.

Poparcie dla samobójstwa wspomaganego przez lekarza nie jest powszechne. Krytycy tacy jak dr Jack Ende, były prezes American College of Physicians stwierdził, że wysiłki te pochłaniają fundusze i odwracają uwagę od wysiłków takich jak poprawa opieki hospicyjnej.

„U schyłku życia należy skupić się na wysiłkach mających na celu zapobieganie cierpieniu lub jego łagodzenie oraz na często niezaspokojonych potrzebach pacjentów i rodzin. Jako społeczeństwo musimy pracować nad poprawą opieki hospicyjnej i paliatywnej, w tym świadomością i dostępem” – stwierdziła dr Ende.

Grupy religijne stwierdziły, że wysiłki te przekraczają granice moralne. Przedstawiciele Kościoła katolickiego stwierdziły: „Nie mamy władzy, którą moglibyśmy wziąć w swoje ręce, kiedy życie dobiegnie końca”.

Pani Milano, która sama jest wielebną i pastorką Centrum Świadomości Duchowej w Pensylwanii, publicznie stanowczo opowiadała się za swoją decyzją o zbadaniu kwestii samobójstwa wspomaganego przez lekarza za pośrednictwem swoich kanałów w mediach społecznościowych.

Powiedziała, że ​​kiedy dostanie pigułki, które mogą zakończyć jej życie, nie jest pewna, czy je zażyje. Około jedna trzecia osób, które realizują receptę, nigdy tego nie robi.

W tej chwili skupia się na sprawdzaniu pozycji na swojej liście życzeń. Niedawno podzieliła się tym, że spełniła swoje życiowe marzenie o przytuleniu krowy, udostępniając na Facebooku film, na którym uśmiecha się obok łagodnej, małej krowy mlecznej.

Nawet za życia twierdzi, że świadomość, że ma wybór, pociesza.

„Boję się śmierci, nie boję się śmierci” powiedziała.



Link źródłowy