Strona główna Polityka Założyciel Shade Room jest gotowy zmniejszyć cień

Założyciel Shade Room jest gotowy zmniejszyć cień

33
0


Uruchomiono Angie Nwandu The Shade Room w 2014 roku jako poboczny zabieg. Dziś ta poboczna działalność – która z tabloidu celebrytów działającego wyłącznie na Instagramie przekształciła się w firmę medialną zatrudniającą 40 osób – dociera do 29 milionów osób mających obsesję na punkcie mediów społecznościowych, wykorzystując ich wilczy apetyt na dramaty.

The Shade Room był pionierem wyjątkowej, choć w pewnym stopniu innowacyjnej marki mediów cyfrowych, łączącej elementy kultury fanów wokół machiny wiadomości o gwiazdach (Pokój cienia stali bywalcy nazywani są współlokatorami). TSR to coś więcej niż zwykłe plotki czy agregator wiadomości. TSR przekształciło się w centrum informacji o „kulturze”, mówi Nwandu, „ale także jej odzwierciedlenie i głos na jej temat. Jesteśmy znani jako megafon.”

Platforma koncentruje się przede wszystkim na delikatnym świecie czarnych gwiazd. Chcesz wiedzieć, kogo rozgrywający NFL Jalen rani zaręczył się lub dlaczego Naomi Campbell to zrobiła beef z Rihanną? Może zastanawiasz się, dlaczego kobieta z Louisville roszczenia Kanye West „telegraficznie” kazał jej rzekomo ukraść pojazd z dzieckiem w środku? TSR Ci pomoże.

Niedawno zadzwoniłam do Nwandu, żeby porozmawiać o kontrowersyjnym wpływie The Shade Room i dziedzictwie, które chce po sobie pozostawić. Platforma powoli rozgałęziała się na różne obszary zainteresowań – politykę, reportaże śledcze, duchowość – a ona twierdzi, że to wszystko część większego planu mającego ostatecznie wyjść poza plotki o celebrytach, które określa jako „męczące”.

Nwandu jeszcze tam nie dotarł. W tygodniu, w którym rozmawialiśmy, potentat muzyczny Diddy został aresztowany po tym, jak wielka ława przysięgłych postawiła go w stan oskarżenia pod zarzutami obejmującymi handel ludźmi w celach seksualnych i spisek dotyczący haraczy (nie przyznał się do winy), więc o tym również rozmawialiśmy – a Nwandu było książką otwartą.

JASON PARHAM: The Shade Room był pionierem udostępniania na Instagramie wiadomości o gwiazdach w mediach społecznościowych. Obecnie istnieją setki kont, które robią to samo, co Ty. Jakie to uczucie?

ANGIE NWANDU: Nikt nigdy nie ukłonił się w ten sposób The Shade Room, ale zaserwowaliśmy projekt, który można było odtworzyć. Przyjaźnię się z Shawnem McKenziem [founder of The Spiritual Word] i Jasona Lee [founder of Hollywood Unlocked]i odbyliśmy rozmowy. Z obydwoma rozmawiałem, dzieliłem się wskazówkami i radami. Cieszę się, że nasz plan był w stanie zainspirować inne czarne firmy medialne, które same prosperują. Widok sukcesu wszystkich tych platform jest dla mnie niesamowity. Właściwie jestem z tego naprawdę dumny, bo kto nie chciałby zacząć czegoś, co wywołuje efekt domina?

The Shade Room nigdy nie stroniło od kontrowersji, ale sądzę, że istnieją wytyczne redakcyjne, których należy przestrzegać. Czego nie opublikujesz?

Jeśli powiem, które historie, mija się to z celem. Powiem, że to, czego nie robimy, to ludzie. Wiele osób wysyła nam bardzo lubieżne historie, w których kogoś zdradzają. To coś, od czego trzymamy się z daleka. Na początku byliśmy trochę dzicy, ale ogólnie tego unikaliśmy. Widziałem szkody, jakie wyrządza to ludziom, którzy nie są gotowi na taki krok. Staraliśmy się odejść od ingerencji w prywatność w niektórych obszarach.

Ale czy nie bez powodu nazywa się go The Shade Room?

Staramy się zmieniać to, co publikujemy i zmierzać w stronę pozytywu. Kiedyś publikowaliśmy klapsy cały dzień i już sobie z tym poradziliśmy. To było trudne, bo nazywamy się The Shade Room – na przykład, jeśli Diddy pójdzie do więzienia, musimy to podnieść. Ale jest wiele rzeczy, których nie będziemy publikować. To na pewno był taniec.





Link źródłowy