Strona główna Polityka Zabytkowe aparaty cyfrowe to nie tylko moda. Są oświadczeniem artystycznym

Zabytkowe aparaty cyfrowe to nie tylko moda. Są oświadczeniem artystycznym

9
0


Ukochani Lee, Kyoceras, są jedną z takich ofiar zniszczenia czasu. „Przez moje ręce przeszło 15 kopii. Około 11 z nich było martwych w chwili przybycia, a trzy w ciągu roku. Oznacza to, że został mi teraz jeden. To w zasadzie aparat na specjalne okazje, bo po prostu nigdy wiedzieć, kiedy umrze”.

Fotografowie ci nauczyli się, że czasami lepiej jest odejść od potencjalnej tykającej bomby zegarowej, zwłaszcza jeśli na urządzenie nadal jest zapotrzebowanie. O’Keefe jako przykład podaje Epsona R-D1. Ten dalmierz cyfrowy od producenta drukarek Epson, ze wskaźnikami na górze wykonanymi przez zegarmistrzowską firmę Epson, firmę Seiko, był pierwotnie sprzedawany jako alternatywa dla Leiki, ale teraz osiąga ceny premium porównywalne z Leiką. „Właściwie sprzedałam swoją półtora roku temu” – mówi. „Bardzo mi się podobała, była piękna. Ale w pewnym momencie widzę, że ta rzecz na pewno umrze, prawdopodobnie w ciągu najbliższych pięciu lat lat. Sprzedałem ten, ale fotografowanie to niesamowite przeżycie, bo jaki inny aparat cyfrowy ma dźwignię, która faktycznie nakręca migawkę?

#NoBadCameras

Jak na grupę osób, do której niedawno napłynął nowicjusz, społeczność osób zajmujących się kamerami cyfrowymi wydaje się dobrze dostosowywać. Sofia Lee twierdzi, że rosnąca popularność aparatów cyfrowych to szansa na poznanie nowych współpracowników w dziedzinie, w której wcześniej trudno było nawiązać kontakt z ludźmi o podobnych poglądach. „Bardzo podoba mi się to, że jest więcej osób zainteresowanych tym, ponieważ kiedy po raz pierwszy się w to zaangażowałam, uznano mnie za totalnego szaleńca” – mówi.

Pomimo definicji przekształcania kamer cyfrowych obejmującej szerszą gamę aparatów, Lee wydaje się akceptować wszystkich chętnych. „Jestem raczej liberalny, jeśli chodzi o pozwalanie ludziom odkrywać to, co uważają za słuszne” – mówi Lee. Chociaż nie każdy aparat jest „odpowiedni” dla każdego fotografa, wielu z nich zgadza się co do jednego: wskrzeszenie używanego sprzętu to zwycięstwo dla planety i sposób na przeciwstawienie się ciągłemu zmianowi technologii konsumenckich.

„Interesujące jest przyjrzenie się temu, co uważa się za przestarzałe” – mówi Lee. „Z punktu widzenia emisji dwutlenku węgla największy ślad pozostawia się w momencie produkcji, co oznacza, że ​​każdy element technologii ma niewykorzystany potencjał”. O’Keefe zgadza się: „Podoba mi się to z punktu widzenia ochrony środowiska. Czy naprawdę musimy ograniczać produkcję odpadów? [by releasing] nowy aparat co kilka miesięcy?”

Dla Jamesa Warnera częścią atrakcyjności jest korzystanie z tańszego sprzętu, na który może sobie pozwolić więcej osób. A dzięki niższym kosztom wejścia łatwiejszy jest dostęp do większej społeczności twórców. „Do niektórych klubów nie jesteś zapraszany, jeśli nie masz odpowiednich rzeczy” – mówi. „Ale czują się mile widziani i mogą uczestniczyć w fotografowaniu przy ograniczonym budżecie”.

O’Keefe ukuł nawet hashtag #NoBadCameras. Wierzy, że wszystkie aparaty cyfrowe mają unikalne cechy i że jeśli ciekawski fotograf poświęci trochę czasu na zapoznanie się z urządzeniem, może uzyskać dobre rezultaty. „Nie bądź cenna” – mówi. „Po prostu coś podnieś, strzel i baw się dobrze”.



Link źródłowy