Strona główna Biznes Wysokie ceny i wysokie stawki będą nowością w świecie po pandemii –...

Wysokie ceny i wysokie stawki będą nowością w świecie po pandemii – ostrzegają ekonomiści BNP – Euractiv

67
0


Europa stoi w obliczu „zmiany pokoleniowej” w swojej architekturze gospodarczej, która spowoduje, że inflacja będzie strukturalnie wyższa niż w jakimkolwiek okresie od początku lat 80., powiedziało Euractiv dwóch czołowych ekonomistów BNP Paribas, ostrzegając, że nową presją cenową i wysokimi stopami procentowymi normalna.

Koen De Leus i Philippe Gijsels, główny ekonomista i dyrektor ds. strategii w BNP Paribas Fortis, powiedzieli w wywiadzie, że rosnący poziom długu publicznego, fragmentacja geopolityczna, starzenie się społeczeństwa i zmiany klimatyczne przełożą się na quasi-trwały wzrost cen, który nieuchronnie wymusi na bankach centralnych utrzymać stopy na poziomach nienotowanych od dziesięcioleci.

Choć stabilność cen powinna pozostać głównym oficjalnym zadaniem Europejskiego Banku Centralnego, obaj analitycy spodziewali się, że inflacja na poziomie 3% stanie się „nowym poziomem 2%” jako celem odniesienia.

„To obecnie zmiana pokoleniowa – a ostatnia duża miała miejsce na początku lat 80.” – powiedział Gijsels, odnosząc się do okresu, gdy były prezes Rezerwy Federalnej Pawła Volckera powstrzymał hiperinflację z lat 70. XX w., podnosząc stopy procentowe do najwyższego poziomu 20% w 1981 r.

„Wszystko się zmieniło [in the 1980s]. A teraz wierzymy, że wszystko znów się zmieni” – powiedział Gijsels. „Największym błędem jest myślenie, że Covid to „czarny łabędź”, ale poradziliśmy sobie z tym i teraz wracamy do normalności” – dodał.

W przeciwieństwie do sytuacji przed pandemią Covid-19, gdzie niski wzrost i niska inflacja zmusiły banki centralne do obniżenia stóp procentowych blisko zera i zakupu obligacji rządowych i prywatnych w celu pobudzenia gospodarki „[today’s] świat bardziej przypomina lata 60. i 70.” – stwierdził.

Inflacja w latach 60. i 70. „była spowodowana głównie szokami naftowymi” – stwierdził Gijsels. „Ale było wiele innych rzeczy” – dodał, powołując się na wyższe wydatki na wojsko, wojnę w Wietnamie, interwencje rządu, płatności transferowe, protekcjonizm, silne związki zawodowe i presję płacową – z których wiele dziś wygląda znajomo – zauważył.

„Jak powiedział Mark Twain: «Historia się nie powtarza, ale się rymuje»” – stwierdził.

Cztery trendy inflacyjne, jeden deflacyjny

Obaj ekonomiści, którzy niedawno napisali książkę „The New World Economy in 5 Trends”, zauważyli, że z pięciu „megatrendów”, które według nich będą kształtować obecną gospodarkę światową, tylko jeden ma charakter deflacyjny – wzrost produktywności napędzany innowacjami.

Wyjaśnili, że przewidywany „boom produktywności” – który, jak oczekują, nastąpi w ciągu najbliższych pięciu do 15 lat – w dużej mierze przybierze formę „innowacji procesowych” w takich dziedzinach jak sztuczna inteligencja i obliczenia kwantowe, zmieniając tym samym pracę firm i procesy produkcyjne

„To naprawdę sprawi, że procesy będą znacznie szybsze i bardziej produktywne” – powiedział De Leus. „Uważamy, że jesteśmy o krok od wdrożenia tych nowych procesów”.

Ekonomiści ostrzegali jednak, że tak szybki wzrost produktywności prawdopodobnie nie wystarczy, aby przeciwdziałać pozostałym czterem tendencjom inflacyjnym.

„Mieliśmy 40 lat spadania stóp procentowych, a teraz będziemy mieli dziesięć, 20, 30 lat wzrostu inflacji i stóp procentowych z powodu tych czterech tendencji inflacyjnych i prawdopodobnie jednej tendencji deflacyjnej” – powiedział De Leus.

Nie masowe bezrobocie, ale zmiana zatrudnienia

Analitycy ostudzili pogląd, że coraz częstsze wdrażanie nowych technologii, zwłaszcza sztucznej inteligencji, spowoduje spadek cen, powodując masowe bezrobocie.

Mimo to ostrzegali, że pracownicy, którzy nie przystosują się do nowych warunków, mogą wkrótce stracić pracę.

„Sztuczna inteligencja nie doprowadzi do utraty pracy, ale inna firma korzystająca ze sztucznej inteligencji doprowadzi do utraty pracy, jeśli sam nie będziesz korzystać ze sztucznej inteligencji” – powiedział De Leus.

Autorzy powołali się na badanie przeprowadzone w 2020 roku przez Światowe Forum Ekonomicznew którym oszacowano, że sztuczna inteligencja spowoduje wzrost netto miejsc pracy o 12 mln do 2025 r., w tym zniknie 85 mln stanowisk pracy i powstanie 97 nowych.

„W sumie będą pozytywne elementy sztucznej inteligencji” – powiedział De Leus. „Więc nie obawiam się, że to zrobimy [see] ogromna likwidacja miejsc pracy – ale rzeczywiście nastąpi zmiana pracy”.

[Edited by Anna Brunetti/Zoran Radosavljevic]





Link źródłowy