W następnej rundzie Woodhouse zmierzy się ze Stephenem Buntingiem po tym, jak ósmy rozstawiony zespół pokonał Łotwę Madarsa Razmę w ostatnim meczu popołudniowej sesji.
Bunting, aktualny mistrz Masters i były mistrz świata BDO, zaprezentował się znakomicie i zapewnił sobie zwycięstwo 4:1.
Pokonując 113 punktów, aby wygrać pierwszego seta, „The Bullet” szybko wygrał drugiego, po czym został złapany przez Razmę, który ukradł trzeciego, sprawdzając 119.
Bunting dobrze reagował na drobne niepowodzenia przez cały mecz i zrobił to ponownie w czwartej kwarcie.
Wynik Razmy wynoszący 149 był decydującym momentem, ale ulubieniec fanów Bunting utrzymał rzut i przypieczętował zwycięstwo wynikiem 96, co zapewniło mu średnią na poziomie 100,06.
„Przez ostatnie 20 lat marzyłem o wygraniu tego turnieju i bardzo chciałbym to zrobić” – powiedział Bunting. „Mając za sobą Armię Trznadel, kto nas powstrzyma?”
Tymczasem Jonny Clayton odeprzeł waleczną walkę Daryla Gurneya, wygrał decydującego seta i przeszedł do czwartej rundy po zwycięstwie 4:3.
Walijczyk Clayton zwyciężył w pierwszym secie, a następnie zdobył 160 i 120 punktów, kończąc odpowiednio drugiego i trzeciego seta.
Jednak w czwartym secie siódmy zawodnik zawiódł i Gurney wykorzystał przewagę, zdobywając średnio ponad 100 rzutów w dwóch kolejnych setach i podwyższając wynik na 3-2, po czym wyrównał po nieco komicznej akcji, w której obaj gracze nie trafili wielu rzutków przy double.
Clayton jednak zwyciężył w decydującej fazie, odrzucając cztery niecelne rzutki i w meczu trafił podwójną czwórkę, co doprowadziło do remisu w czwartej rundzie z Gerwynem Pricem lub Joe Cullenem.
„To moje szczęście” – powiedział Sky Sports. „W takich meczach potrzeba odrobiny szczęścia. On zmarnował kilka szans, ja kilka i przy wyniku 3:3 moje serce zaczęło mocno bić”.