Zaraz po przechwyceniu pierwszego podania Patricka Mahomesa w meczu Buffalo wyglądało na lepszą drużynę, tracąc zaledwie jeden mecz do swoich największych rywali w wyścigu o czołowe miejsce w play-offach AFC.
Mahomes utrzymał Chiefs w grze trzema podaniami po przyłożeniu, ale gdy grozili kolejnym aktem eskapologii, rozgrywający Billa, Josh Allen, wziął losy w swoje ręce i rozstrzygnął sprawę burzą przyziemienia na dystansie 26 jardów.
Oznacza to cztery zwycięstwa z rzędu w sezonie zasadniczym nad Chiefs dla Buffalo, które w ciągu ubiegłych czterech lat obydwie drużyny przegrały trzy spotkania barażowe.
To był bardziej kontrolowany i kompletny występ Billsów niż zwykle, bez konieczności robienia wszystkiego przez Allena sam, a szóste zwycięstwo z rzędu dało im dziewięć zwycięstw i dwie porażki.
Była to także rzadka, przekonująca porażka Kansas City – ich pierwsza od października 2021 r. różnicą ponad jednego punktu – która zakończyła weekend wynikiem 9:1.
Buffalo utrzymał atak Mahomesa na najniższym w sezonie 259 jardach i zdobył 30 punktów w meczu przeciwko obronie Chiefs, która rozegrała 30 meczów, nie tracąc przy tym tak wielu bramek.