Wstępne badania DNA szczątków, które prawdopodobnie należały do Josepha Coucha, podejrzanego o strzelaninę na autostradzie międzystanowej nr 75, nie dały jednoznacznych wyników, ale sekcja zwłok potwierdziła, że przyczyną śmierci była rana postrzałowa, którą sam sobie zadał – podają urzędnicy stanowi.
Badanie DNA tkanek miękkich było „niejednoznaczne ze względu na skrajny rozkład ciała” i zostanie zakończone dalsze badanie DNA na materiale pobranym z kości, oznajmiła Gabinet Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa Publicznego Kentucky – napisano w komunikacie prasowym.
Couch (32 l.), były rezerwista armii, stał się celem obławy po tym, jak 7 września postrzelono i poważnie raniono pięć osób, które jechały autostradą międzystanową nr 75 na północ od małego Londynu.
Władze podały, że około 30 minut przed strzelaniną wysłał do kogoś SMS-a i napisał: „Zabiję wielu ludzi. Przynajmniej spróbuj.
Urzędnicy podali, że rannych zostało co najmniej 12 pojazdów i przypuszcza się, że wystrzelono od 20 do 30 nabojów.
Urzędnicy stanowi podali, że szczątki znaleziono w głębokich zaroślach przy zjeździe z autostrady w hrabstwie Laurel, czyli tam, gdzie leży Londyn i gdzie doszło do strzelaniny.
„W tej chwili jesteśmy w stanie potwierdzić, że sekcja zwłok wykazała, że przyczyną śmierci była rana odpowiadająca samookaleczeniu postrzałowi w głowę” – oznajmił w oświadczeniu główny stanowy lekarz sądowy, dr William Ralston.
Policja stanowa twierdzi, że w poszukiwaniach ciała Coucha pomogło małżeństwo, które transmitowało na żywo poszukiwania ciała Couch. Sępy krążyły po ciele. Płk. Policji Stanowej Phillip Burnett Jr. powiedział, że przedmioty osobiste i broń przy ciele śledczych uznały, że należał on do Coucha.
Para, Fred i Sheila McCoy, oświadczyła, że powiedziano im, że podczas obławy zaoferowano im nagrodę w wysokości 25 000 dolarów.
Oczekuje się, że badanie DNA z kości rozpocznie się w piątek i potrwa od 24 do 48 godzin, podał Gabinet Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa Publicznego.