Mike de Decker wywołał ogromne zdenerwowanie, pokonując obrońcę tytułu Luke’a Humphriesa 6:4 i zdobywając tytuł World Grand Prix.
Belg, który przed turniejem miał bilans 200-1 na koncie, przetrwał kontratak ze strony lidera świata i zatriumfował w swoim pierwszym dużym finale.
Anglik Humphries starał się o swój piąty transmitowany w telewizji turniej rankingowy od czasu swojego pierwszego dużego zwycięstwa na tej scenie w Leicester rok temu.
Jednak 28-letni De Decker objął prowadzenie 4:1 i zachował spokój, gdy mistrz świata Humphries wyrównał i zgarnął pierwszą nagrodę w wysokości 120 000 funtów.
„Sposób, w jaki Luke grał przez ostatni rok, aż do teraz, jest genialny. Będąc osobą, która pokonała go w ten weekend w finale i zgarnęła to trofeum, nie mam słów, jestem taki, taki, taki, taki, taki , bardzo, bardzo szczęśliwy” – powiedział.
„W momentach byłem spokojny. Na początku byłem bardzo, bardzo, bardzo zdenerwowany, ale potem się uspokoiłem. Podszedłem do wyniku 4-1, on wrócił do 4-4. Znowu zacząłem się denerwować, ale dałem radę .
„Zgubiłem kartę, nie byłem w trasie, odzyskałem kartę. Moja najlepsza przyjaciółka, moja mama, wszyscy, oni wszyscy byli za mną i dzięki nim zdobyłem to trofeum. Jestem wniebowzięty”.
De Decker, nazywany The Real Deal, podniósł trofeum i poprowadził tłum w porywającym wykonaniu swojej piosenki „Three Little Birds” Boba Marleya.
Pomimo dużych szans na udział w turnieju podwójnego startu, pokonał czterech graczy, zdobywając łącznie 26 głównych tytułów – Gary’ego Andersona, Jamesa Wade’a, Dimitriego van den Bergha i Humphriesa.
Osiągnął 16 180 sekund i średnią 92,06 w ostatnim zwycięstwie, które pozwoliło mu awansować o 11 miejsc na 25 w Orderu Zasługi PDC.