Strona główna Polityka Wirusowa misja Tannera Leathersteina mająca na celu uratowanie Cię przed złymi luksusowymi...

Wirusowa misja Tannera Leathersteina mająca na celu uratowanie Cię przed złymi luksusowymi torbami

5
0


Jak dotąd nie usłyszał bezpośrednio od żadnej większej marki, ani pozytywnej, ani negatywnej. „Na początku LVMH Group oznaczyło 11 moich filmów jako rzekomo promujące podrabiane produkty, co nie miało miejsca” – mówi. Jego konto zostało na krótko zawieszone, ale po opublikowaniu filmu wyjaśniającego nieporozumienie Instagram je przywrócił. Otrzymuje jednak wiele pozytywnych opinii od mniejszych marek, które dziękują mu za uznanie dla ich kunsztu i kwestionowanie wpływu sektora luksusowego na konsumentów.

Oprócz rekomendacji Yilmaz stał się także edukatorem, ucząc swoich zwolenników rozpoznawania wysokiej jakości wyrobów skórzanych. „Szukaj naturalnej, niezmienionej skóry” – radzi, doradzając kupującym, aby zwracali uwagę na unikalne wzory słojów, solidne szwy i trwały sprzęt. Przestrzega także przed niejasnymi etykietami: „Jeśli jest napisane po prostu «prawdziwa skóra», jest to zwykle znak, że marka nie ma się czym pochwalić, jeśli chodzi o jakość materiału”.

Biorąc pod uwagę jego pochodzenie, nie jest zaskakujące, że Yilmaz pasjonuje się tym tematem. Wychowany w tureckiej rodzinie rzemieślników, od najmłodszych lat uczył się tego rzemiosła, a swoją pierwszą skórzaną kurtkę uszył nawet w wieku 11 lat. Jego marka, Pegaiktóry rozpoczął się na Etsy osiem lat temu, odzwierciedla jego zaangażowanie w jakość, obejmując wysokiej jakości skórę i wyroby metalowe pochodzące od hiszpańskich rzemieślników – co nazywa „dostępnym luksusem”.

Choć sława Yilmaza może wydawać się korzystna dla Pegai, rzadko wykorzystuje on swój kanał do promowania własnej marki. „Rzadko wspominam o mojej marce w recenzjach, więc niektórzy widzowie nie zdają sobie sprawy, że ją mam” – mówi. „Czasami, jeśli dzielę się aktualnościami lub powiązaną historią, wspomnę o Pegai, które zwiększa sprzedaż bezpośrednią. Poza tym zaufanie buduje się z biegiem czasu, gdy widzowie doceniają moje treści i ostatecznie szukają mojej marki”.

Poświęcił niezliczone godziny i zasoby na budowanie swojej reputacji, a nawet zatrudnił detektywa w Singapurze, aby zweryfikował twierdzenie marki, że jej torby zostały wyprodukowane lokalnie. „Tak daleko jestem skłonny się posunąć, aby dotrzeć do prawdy” – mówi.

Jego pasja do skóry wykracza poza produkty końcowe i obejmuje etykę i zrównoważony rozwój samej branży. Chociaż skóra jest przedmiotem badań pod kątem jej wpływu na środowisko, Yilmaz postrzega ją jako cenny produkt uboczny przemysłu mięsnego, zapobiegający marnowaniu skór. Twierdzi, że trwałość prawdziwej skóry sprawia, że ​​jest ona lepszym wyborem niż tworzywa sztuczne, które często są reklamowane jako „skóra wegańska”.

„W tych plastikowych etykietach nie ma nic wegańskiego ani skórzanego” – mówi, krytykując ten trend jako wprowadzający w błąd. Mimo to docenia wysiłki niektórych marek zmierzające do stworzenia prawdziwie wegańskich alternatyw z włókien naturalnych, takich jak grzyby czy kaktusy, choć uważa, że ​​muszą one jeszcze osiągnąć trwałość i jakość prawdziwej skóry.

Poprzez swoje treści Yilmaz pomaga kształtować nową falę świadomych konsumentów, którzy są mniej zainteresowani symbolami statusu, a bardziej skupieni na wartościach stojących za ich zakupami. Dzięki swojej prawdziwej ciekawości i chęci wydawania własnych pieniędzy na badania Yilmazowi udało się zakłócić branżę, która kiedyś wydawała się nietykalna.

I chociaż mógł zacząć od pytania, dlaczego torba Louis Vuitton tyle kosztuje, jego podróż doprowadziła go do zakwestionowania całego luksusowego ekosystemu. W świecie mającym obsesję na punkcie nazw marek jego przesłanie, głoszące kazania milionom pokolenia Z za pośrednictwem pionowego wideo, jest odświeżająco jasne i (szepczcie) zdecydowanie oldschoolowe: prawdziwy luksus nie polega na logo – liczy się kunszt, materiały, i wartości stojące za marką.



Link źródłowy