„Firmy takie jak Nike, Adidas i inne posiadają własność intelektualną lub rozpoznawalność marki na podstawie dopasowania i dotyku ich butów. Jeśli przejdziesz na przykład z Birkenstock na Nike, szybko zorientujesz się, że ich wkładki są zupełnie inne. Nie chcesz stracić swojej własności intelektualnej w związku z tym, jak Twój but będzie odbierany przez konsumenta. Nie oznacza to, że duże marki nie podejmą ryzyka, ale jest to skalkulowane. Ich wykorzystanie druku 3D będzie ukierunkowane i ograniczone.”
Ale kiedy duże marki wypuszczają projekty wydrukowane w 3D, nie chodzi tylko o vaporware.
„Za każdym razem, gdy duża marka podejmuje nową inicjatywę PR dotyczącą druku 3D, następuje postęp technologiczny” – mówi Polk.
„Dowiadują się dużo o nowych materiałach, które można wykorzystać w druku 3D, ale w przypadku dużych marek komfort nie jest jeszcze dostępny. Powstańcze marki mogą wypróbowywać nowe materiały i różne projekty, ponieważ nie mają na myśli stałego konsumenta.
Zmiana nadchodzi
Kiedy w 2015 r. zaprzątnął mu głowę telefonem komórkowym, najważniejszy był komfort Troya Nachtigallastypendystka programu Marie-Curie badająca personalizację i obuwie w laboratorium Wearable Senses Lab na Uniwersytecie Technologicznym w Eindhoven w Holandii współtworzyła parę spersonalizowanych butów wydrukowanych w 3D dla holenderskiego polityka. Wydrukowanie butów – sukienki, a nie tenisówek – zajęło 100 godzin i zostało wykonane z szeregu miękkich, pionowych, zakrzywionych linii, które się wyginały. Polityk pokochał te buty, twierdząc, że to jej najwygodniejsza para w życiu.
Jednak utrzymuje się przekonanie, że buty wydrukowane w 3D muszą być nieelastyczne, plastyczne i niewygodne.
„Buty wydrukowane w 3D są fajne, ale tylko niewielki procent z nas ma na ich punkcie taką obsesję, że bez wahania kupilibyśmy takie buty” – Nachtigall powiedziała WIRED. „Generalnie konsumenci są niechętni. Mogą pomyśleć: „Co robi [a 3D-printed shoe] dodać do mojego życia? Jednak dzięki analizie danych i uczeniu maszynowemu to się zmieni, umożliwiając producentom naprawdę personalizowanie butów pod kątem indywidualnych potrzeb”.
To sprawia, że jest to fantastyczna przestrzeń dla osób zakłócających porządek, mówi, ponieważ wkrótce będziemy świadkami spotkania nauki o danych z ruchem człowieka. „Chodzenie jest dość skomplikowane, a komfort jest kluczowy. Produkcja obliczeniowa pozwala firmom zajmującym się drukiem 3D projektować nie tylko według kształtu stopy, ale także pod kątem wagi i profilu nacisku danej osoby. Duże firmy produkujące sneakersy prawdopodobnie nie będą pierwsze w to, ponieważ są osadzeni w systemie przemysłowym, który im teraz odpowiada.”
Nachtigall uważa jednak, że sektor w końcu się zmieni. „Jesteśmy świadkami zmiany. Podobnie jak w latach 50. XX w. z butami, kiedy Holendrzy wyprowadzili przemysł obuwniczy z Holandii i przenieśli go do Azji, wkrótce może nastąpić podobna zmiana [in production techniques] i zastosowanie nowych materiałów. Niedawno byłem w Hongkongu i rozmawiałem z profesorem specjalizującym się w poliuretanach, który opowiedział mi o zmianach, jakie azjatyccy producenci wprowadzają do włókien FDM, zmianach, które są dość zdumiewające: mieszanie rzeczy i sprawdzanie, czy mieszanka faktycznie da się wydrukować.
„Przełomowe firmy obuwnicze drukujące w 3D pracują obecnie nad wydrukowaniem zachowania buta, wydrukowaniem odbicia, elastyczności i bardzo dogłębną kontrolą tego wszystkiego. To sprawi, że buty będą lepsze.
I lepiej się sprzedaje, uważa Nachtigall. „Obuwie to piękny obszar do pracy” – dodaje – „ponieważ łączy w sobie wiele różnych aspektów jednocześnie, od estetyki po plastyczność, a także elastyczność materiałów. Dodajmy do tego sztuczną inteligencję, a wkrótce będziemy mieli do czynienia ze złożonością ludzkiej lokomocji w sposób znacznie przewyższający wszystko, co widzieliśmy wcześniej”.