Węgry to jeden z krajów najbardziej zależnych od rosyjskiego gazu i najbardziej dotkniętych jego gwałtownie rosnącymi cenami. Prawdziwym rozwiązaniem jest inwestycja w energię słoneczną, a obecny zwrot w kierunku wycofywania się z węgla naraża fundusze strukturalne UE na ryzyko, pisze Alexa Botár.
Alexa Botár jest dyrektorką programu klimatycznego i energetycznego w węgierskim Friends of the Earth.
Jako jeden z najbardziej zależnych krajów Europy od rosyjskich paliw kopalnych Węgry odnotowały wzrost płatności za importowaną ropę naftową i gaz kopalny z 4 miliardów euro w 2019 r. do szacowanej 19 miliardów euro w tym roku.
Rezerwy międzynarodowe Węgier są obecnie tak niskie, że Węgry zostały zmuszone do strajku porozumieć się z Gazpromem w sprawie odroczenia płatności zaledwie kilka miesięcy po ogłoszeniu 15-letniego kontraktu z rosyjskim przedsiębiorstwem państwowym.
Stres ten pogłębił się ze względu na fatalny stan miasta Forint, który spadł do najniższego poziomu w historii wobec euro na początku tego miesiąca. Być może nie jest więc zaskoczeniem, że administracja Orbána poczuła się zmuszona do ogłoszenia pogotowie energetyczne wcześniej w tym roku.
Niestety jego siedmiopunktowy plan odrzuca wszelkie możliwości trwałego obniżenia kosztów energii poprzez inwestycje w energię odnawialną i efektywność energetyczną, zamiast tego decyduje się na zwiększenie krajowej produkcji gazu kopalnego i węgla brunatnego, blokując w przyszłości więcej problemów związanych z paliwami kopalnymi.
Co najbardziej niepokojące, obejmuje to ponowne uruchomienie kilku jednostek i przedłużenie żywotności skrzypiącej krajowej elektrowni Mátra na węgiel brunatny.
Mátra to ostatnia fabryka węgla brunatnego na Węgrzech i jedna z najbardziej zanieczyszczających środowisko w UE. Ponad 50 lat po rozpoczęciu eksploatacji nadal odpowiada za prawie połowę całkowitej emisji CO2 z węgierskiego sektora energetycznegowytwarzając w zamian marne 11% krajowej produkcji energii elektrycznej.
W marcu 2021 r. słusznie ogłosiła administracja Orbána planuje zaprzestać spalania węgla do 2025 rzasadniczo ustalając datę zamknięcia dla Mátra.
Decyzja była zgodna z węgierskimi celami klimatycznymi i miała sens z punktu widzenia kosztów i bezpieczeństwa energetycznego: działając przy połowie wydajności, Mátra traci rocznie około 113 milionów euro z pieniędzy podatników i dwukrotnie totalne niepowodzenia produkcyjne.
Sprawa Mátry powinna była zostać zamknięta, ale wraz ze wzrostem cen energii latem węgierski rząd stracił nerwy i obecnie ponownie analizuje swój plan wycofywania się z węgla.
W zeszłym miesiącu w serii ogłoszeń podał, że zamierza eksploatować Mátrę do 2029 r. i zintensyfikować produkcję energii elektrycznej z węgla brunatnego do 2030 r.
Rzeczywiście, prace nad pokonaniem potencjalnie nie do pokonania przeszkód technicznych i prawnych w celu przedłużenia żywotności Mátra już się rozpoczęły i zatrudniani są dodatkowi górnicy.
Około 2100 osób jest zatrudnionych bezpośrednio w elektrowni Mátra i przyległych kopalniach, a kilka tysięcy więcej na stanowiskach pośrednich w lokalnej gospodarce.
Trzy regiony o dużej emisji dwutlenku węgla miały otrzymać z budżetu ponad 270 mln euro Unijny Fundusz Sprawiedliwej Transformacji (FST), aby wspierać dywersyfikację i modernizację swoich gospodarek.
Jednak w sytuacji, gdy wycofywanie się z węgla w kraju utknęło w martwym punkcie, a pracownicy, zakłady i przedsiębiorstwa w dalszym ciągu są związani z sektorem węgla brunatnego, nie ma możliwości rozpoczęcia transformacji. Regiony nie będą kwalifikować się do tych pieniędzy i stracą szansę na zrównoważoną przyszłość pracy, jaką one niosą.
Obecnie odroczenie wycofywania się z węgla nie znajduje odzwierciedlenia w strategiach regionów Terytorialne plany sprawiedliwej transformacji (TJTP), które należy przedłożyć Komisji Europejskiej, aby uzyskać dostęp do funduszy Just Transition.
Mówią one, że Węgry nadal planują odejście od węgla w 2025 r. i będą musiały zostać skorygowane, aby odzwierciedlały nowy plan rządu.
Sekretariat Węgierskiej Komisji Węgla musi otwarcie rozmawiać ze społecznościami wydobywającymi węgiel brunatny w kwestii konsekwencji tego, ponieważ to oni poniosą największe straty, gdy oficjalnie stracą pieniądze.
Ale nie tylko pieniądze z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji są zagrożone. TJTP dla regionów o wysokiej emisji dwutlenku węgla/sprawiedliwej transformacji stanowią integralną część węgierskiego programu operacyjnego (EEOP), którego wartość wynosi 4 miliardy euro ze środków UE. Opóźnienie wycofywania się z węgla mogłoby zatem wywołać reakcję łańcuchową, w wyniku której utracone byłoby również to finansowanie.
Podobnie jak wiele krajów europejskich, Węgry odczuwają konsekwencje polegania na lotnych paliwach kopalnych i niedoinwestowaniu w krajowe źródła energii odnawialnej i efektywność energetyczną.
Jednak w przeciwieństwie do innych krajów, które wprowadzają jedynie bardzo krótkoterminowe środki dotyczące węgla, Węgry wykorzystują obecny kryzys energetyczny do uzasadnienia długoterminowych inwestycji w węgiel.
Nie rozwija również odnawialnych źródeł energii i efektywności energetycznej, tak jak inne kraje. Jego polityka zapobiegać ekspansji energetyki wiatrowej, niemożność dotarcia do niego Ogromny potencjał geotermalny Węgieri jego „szczególnie niski poziom postępu w zakresie efektywności energetycznej” to wszystkie akty długotrwałego samookaleczenia, które zwiększą koszty energii i negatywny wpływ na zdrowie oraz opóźnią działania klimatyczne
Na szczęście tę politykę można odwrócić i istnieje jedno tanie, czyste i bezpieczne źródło energii, które już wskazuje drogę. Energia słoneczna zapewniła 7% energii elektrycznej na Węgrzech w 2020 r., co oznacza wzrost do tego lata 14,7%.. Dla porównania, w przypadku węgla brunatnego wynosi on 11%.
Gdyby rząd ambitnie inwestował w energię słoneczną i odwrócił swoją restrykcyjną politykę dotyczącą energii wiatrowej, geotermalnej i efektywności energetycznej, rachunki za energię wkrótce spadłyby, a obawy dotyczące bezpieczeństwa energetycznego i niespełnienia celów klimatycznych zaczęłyby ustępować.
Chociaż Mátra jest tylko jedną elektrownią węglową, jest jedną z najbardziej zanieczyszczających środowisko w UE i ucieleśnia wiele błędów w węgierskiej polityce energetycznej.
Pieniądze wydane na próbę wskrzeszenia tej brudnej, archaicznej elektrowni to pieniądze stracone na dobre, które spowodują wyższe rachunki za energię, wzrost emisji szkodliwych dla klimatu i odcięcie społeczności od niezbędnych funduszy UE.
Aby tego uniknąć oraz regionalnego upadku, jaki spowodowałoby odejście od węgla na skraju klifu, Węgry powinny zapomnieć o swoich fantazjach dotyczących Mátra i zainwestować w trwałe rozwiązania odnawialne.