Jamie Foxx został ranny po tym, jak ktoś rzucił szklanką, która uderzyła go w usta, powiedział jego przedstawiciel wśród doniesień, że komik brał udział w bójce w restauracji w Beverly Hills w Kalifornii.
Do sprzeczki doszło w piątek tuż po godzinie 22:00 u pana Chow. Policja w Beverly Hills podała, że funkcjonariusze początkowo otrzymali zgłoszenie w sprawie „możliwego napadu z użyciem śmiercionośnej broni”, ale stwierdzili, że jest ono bezpodstawne – czytamy w komunikacie prasowym.
„Zamiast tego incydent polegał na fizycznej bójce między stronami” – podała policja.
Przeprowadzono wstępne dochodzenie, a policja sporządziła raport dokumentujący rzekome pobicie. Nie dokonano żadnych aresztowań.
Przedstawiciel Foxx powiedział, że obchodził swoje urodziny w restauracji, kiedy ktoś przy innym stole rzekomo „rzucił szklanką, która uderzyła go w usta”. W piątek skończył 57 lat.
„Musiał założyć szwy i wraca do zdrowia. Wezwano policję i teraz sprawa jest w rękach organów ścigania” – powiedział przedstawiciel Foxxa.
Do zdarzenia doszło po wtorkowej premierze specjalnego programu stacji Foxx w serwisie Netflix „What Had Happened Was”, w którym opowiada on, że w zeszłym roku doznał krwotoku mózgu, który doprowadził do udaru mózgu. Foxx powiedział, że przeszedł operację w szpitalu w Atlancie, a następnie przeszedł rehabilitację w ośrodku w Chicago.