Czas Wayne’a Rooneya w Argyle, podobnie jak jego pobyt w Birmingham City, okazał się nieudany.
Hierarchia Home Park szybko stwierdziła, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej w sprawie pracy zrobił wrażenie i że nominacja nie była chwytem reklamowym.
Jednak baza fanów była podzielona, kiedy został mianowany w maju. Wielu twierdziło, że jego osiągnięcia nie są wystarczająco dobre, podczas gdy inni z radością witali szansę, aby klub taki jak Argyle miał na czele tak ważnego człowieka.
Tak wysoka pozycja klubu wiązała się z dużą uwagą, a wraz ze wzrostem strat rosła presja na klub – prawdopodobnie większa niż w przypadku mniej rozpoznawalnej nazwy.
Jego czas w Home Park nie był pozbawiony problemów, zwłaszcza związanych z kontuzjami w ataku.
Napastnik Muhamed Tijani został sprowadzony ze Slavii Praga, ale z powodu kontuzji zagrał tylko trzy razy, a ekscytujący skrzydłowy Ibrahim Cissoko również opuścił dużą część sezonu.
Doświadczeni gracze Argyle, tacy jak Morgan Whittaker i Joe Edwards, również pauzowali z powodu kontuzji, ponieważ Argyle, zwłaszcza poza domem, czasami wydawał się bezcelowy.
Zaledwie cztery zwycięstwa u siebie i seria okropnych występów na wyjeździe nie pozostawiły Argyle innego wyboru, jak tylko zmienić kierunek w nadziei na utrzymanie się na dobrej pozycji.
To, co przyniesie przyszłość Rooneyowi, jest mniej pewne. Został dobrze przyjęty jako ekspert podczas zeszłoletnich mistrzostw Europy, ale po porażce w Birmingham City, a teraz w Plymouth Argyle, odważny zarząd mianowałby go w najbliższym czasie na stanowisko kierownicze.
Argyle musi teraz w ciągu ośmiu miesięcy szukać trzeciego stałego menedżera – ktokolwiek to będzie, ma przed sobą ogromne zadanie, polegające na utrzymaniu Pilgrims w drugiej lidze.