Kandydat na wiceprezydenta Demokratów Tim Walz przyznał we wtorek wieczorem, że „przemówił” w przeszłości, twierdząc, że przebywał w Hongkongu podczas tłumienia na placu Tiananmen, podczas którego chińskie wojsko zaatakowało i zabiło prodemokratycznych demonstrantów.
Gubernator Minnesoty powiedział, że był w Hongkongu latem, kiedy trwały protesty na placu Tiananmen, ale nie w czerwcu 1989 r., kiedy do stłumienia doszło na placu i w jego pobliżu w Pekinie, stolicy Chin.
Przyjęcie następuje później konta informacyjne zaprzeczył Walzowi przeszłe spory że przebywał w Hongkongu, gdy rozpoczęły się śmiertelne protesty.
Podczas debaty z senatorem JD Vance’em, republikańskim kandydatem na wiceprezydenta, Walz stwierdził, że nieprawdziwe stwierdzenia wynikają raczej z retorycznej żywiołowości, a nie z celowej próby wprowadzenia Amerykanów w błąd.
„Nie byłem doskonały” – powiedział Walz. „Czasami jestem kretynem”.
„Niejednokrotnie będę dużo mówił” – dodał. „Dam się wciągnąć w tę retorykę”.
Jednym z głównych argumentów wiceprezydent Kamali Harris w jej kampanii prezydenckiej jest to, że nie można ufać byłemu prezydentowi Donaldowi Trumpowi, że powie prawdę. Fałszywe twierdzenie Walza, że przebywał w Hongkongu podczas epokowego wydarzenia w historii świata, stwarza lukę w zabezpieczeniach, którą Republikanie z pewnością będą chcieli wykorzystać.
Podczas debaty Walz starał się przełożyć pytanie na odpowiedź na temat swojej roli jako młodego nauczyciela, który zabierał grupy uczniów do Chin, aby uczyć się innej kultury.
Walz po raz pierwszy wyjechał do Chin po ukończeniu college’u w 1989 roku, zatrzymując się najpierw w ówczesnej brytyjskiej kolonii, Hongkongu. Spędził rok, ucząc historii i kultury języka angielskiego i amerykańskiego w szkole średniej w mieście Foshan w południowych Chinach w ramach programu WorldTeach na Uniwersytecie Harvarda.
Walz powiedział w przeszłości, że był w Hongkongu „4 czerwca, kiedy wydarzył się Tiananmen”. Stwierdził, że jest tym bardziej zmotywowany do wyjazdu do Chin po brutalnym epizodzie, który według szacunków spowodował śmierć tysięcy osób i poważnie nadwyrężył stosunki międzynarodowe Pekinu.
W poniedziałek po raz pierwszy kwestionowano termin jego przybycia do Hongkongu Radio publiczne w Minnesociew którym zacytowano artykuł z gazety z Nebraski z sierpnia 1989 r., w którym podano, że Walz wyjeżdża w tym miesiącu do Chin.
Zapytani we wtorek o rozbieżności przedstawiciele kampanii Harris-Walz nie zaprzeczyli, że Walz źle się wypowiadał, ale nie wyjaśnili dlaczego. W kampanii wskazano, że liczba podróży Walza do Chin jest prawdopodobnie bliższa 15, a nie 30, jak deklarował w przeszłości.
Według źródła zaznajomionego z komentarzami Walza, chciał on podkreślić, że niektórzy uczestnicy jego programu nauczania dyskutowali o rezygnacji z nauki po tłumie na placu Tiananmen, „ale on kontynuował program, ponieważ uważał, że jest on ważny dla Chińczyków ludziom poznać amerykańską demokrację i amerykańską historię”.
„Chodzi o próbę zrozumienia świata” – powiedział Walz we wtorek.