Wiceprezydent Kamala Harris prowadząca w niedzielę kampanię w Filadelfii opisała, przed wyborcami stojącymi przed wyborami prezydenckimi, przed którymi stoją surowe wybory, zachęcając ich, aby wyobrazili sobie ją albo w Gabinecie Owalnym, albo jej przeciwnika, Donalda Trumpa, „duszącego się nad listą swoich wrogów”.
W rozmowie z reporterami po występie w czarnym kościele w zachodniej Filadelfii Harris powtórzyła argument, który ostatnio wysuwała, że wybory sprowadzają się do binarnego wyboru między dwoma kandydatami o całkowicie odmiennych koncepcjach władzy i obowiązków prezydenta.
„Wyobraźcie sobie Gabinet Owalny 20 stycznia” – powiedziała, odwołując się do daty inauguracji kolejnego prezydenta. „To będzie jedna z dwóch osób. To będzie Donald Trump albo ja”.
Jeśli wyborcy wybiorą Trumpa, dostaną prezydenta „pełen żalu” – dodała. „Jest pełen mrocznego języka mówiącego o zemście i zemście. Zatem Amerykanie mają wybór. Albo to będzie to, albo będę tam ja, skupiony na mojej liście rzeczy do zrobienia”.
Harris spędza większość dnia na prowadzeniu kampanii w Filadelfii, największej bastionie Demokratów w stanie Pensylwania, będącym krytycznym polem bitwy, co może zadecydować o wyborach prezydenckich.
Odwiedziła zakład fryzjerski w zachodniej Filadelfii, aby porozmawiać z grupą młodych czarnoskórych mężczyzn – społecznością, nad którą jej kampania ciężko pracowała. Później tego samego dnia zatrzyma się w lokalnej księgarni, portorykańskiej restauracji, a następnie na wiecu społecznym w ośrodku koszykówki dla młodzieży – głosi jej kampania.
U fryzjera mówiła o znaczeniu czarnych nauczycieli w klasach.
„Wiesz, że statystyki mówią, że jeśli czarne dziecko ma czarnego nauczyciela, pod koniec trzeciej klasy jest o około 13% bardziej prawdopodobne, że pójdzie na studia” – powiedział Harris. „Jeśli do trzeciej klasy mieli dwóch czarnoskórych nauczycieli, jest to około 30% bardziej prawdopodobne”.
Ta podróż jest jej czternastą wizytą w Pensylwanii, odkąd w lipcu wzięła udział w wyścigu i zbiega się z masową akcją mającą na celu wycofanie się z głosowania rozpoczętą przez jej kampanię.
Z 19 głosami elektorskimi Pensylwania jest kandydatem, który musi wygrać w kampanii Harrisa. Wraz z Michigan i Wisconsin stan ten stanowi część „niebieskiego muru”, na którym Demokraci tradycyjnie polegali, aby osiągnąć magiczną liczbę 270 głosów elektorskich. Trump wygrał stan w 2016 roku w wyścigu z Hillary Clinton, ale cztery lata później przegrał z Joe Bidenem.
„Filadelfia jest bardzo ważną częścią naszej drogi do zwycięstwa i to jest powód, dla którego spędzam tu czas i spędzam tu czas” – powiedział dziennikarzom Harris.