W przeciwieństwie do Sabalenki Navarro przed tym rokiem wygrała tylko jeden mecz na głównej scenie Wielkiego Szlema – ale w przełamaniu 2024 radzi sobie coraz lepiej.
Dotarła do trzeciej rundy Australian Open, ostatniej 16-stki na French Open, ćwierćfinału na Wimbledonie, a teraz do półfinału swojego domowego Szlema.
Navarro zakończył tutaj obronę tytułu Gauff w czwartej rundzie – pokonując ją na Wimbledonie w lipcu – i równie imponująco spisał się, pokonując Badosę.
Badosa popełniła dwa podwójne błędy w swoim pierwszym gemie serwisowym, co pomogło Navarro na początku uzyskać przewagę, a także popełniła dwa kolejne podwójne błędy w ósmym gemie, gdy Amerykanka spokojnie przechodziła do pierwszego seta.
Jednak Badosa walczył i w drugim secie kontrolował grę, mając podwójną przewagę.
Dwukrotnie serwowała do seta, ale momentami była na skraju łez, a mecz 26. rozstawionego zawodnika zakończył się fiaskiem, a Navarro wygrał sześć gemów z rzędu i awansował.
Urodzona w Nowym Jorku Navarro w wywiadzie po meczu podziękowała swojemu ojcu Benowi, biznesmenowi-miliarderowi, który zachęcił ją do uprawiania tego sportu.
„Chcę podziękować mojemu tacie, ponieważ miał wizję z czasów, gdy byłem bardzo młody” – powiedział Navarro.
„Wiedział, że może mam trochę ADHD lub coś, co wymaga siedzenia w klasie lub w szkole 9-17 i myślę, że dostrzegł coś we mnie od najmłodszych lat.
„Dziękuję tato, że wysłał mnie w tę podróż”.
Badosa zabiegał także o pierwszy występ w półfinale Wielkiego Szlema zaledwie kilka miesięcy po tym, jak prawie rzucił sport z powodu długotrwałych problemów z plecami.
Była numer dwa na świecie przyznała, że była „kompletną katastrofą” po tym, jak załamanie w drugim secie sprawiło, że poczuła się jak „mrówka”.
„Nigdy nie miałam tempa. Było 5:1, ale nigdy nie czułam się sobą” – powiedziała Badosa, grając w swoim pierwszym ćwierćfinale w mieście, w którym się urodziła.
„Przegrywając seta od 5:1, nigdy wcześniej tego nie robiłem. Straciłem 20 punktów niemal z rzędu – to bardzo dziwne”.