Strona główna Biznes UE powinna była odzwierciedlić chińską politykę w zakresie zielonych technologii, twierdzą byli...

UE powinna była odzwierciedlić chińską politykę w zakresie zielonych technologii, twierdzą byli ministrowie Francji i Irlandii – Euractiv

44
0


Wykorzystanie przez Chiny władzy państwowej do inwestowania w zielone technologie i ich rozwijania powinno było stanowić podstawę dla własnej strategii europejskich decydentów zmierzających do dekarbonizacji gospodarki bloku, stwierdziło w środę (19 czerwca) dwóch byłych ministrów środowiska UE.

„Musimy pochwalić Chiny za ich przywództwo dekarbonizacji przemysłu” – powiedział były francuski minister środowiska Brice Lalonde podczas wydarzenia zorganizowanego przez chińskie przedsiębiorstwa i media państwowe w Brukseli.

„To droga, którą musimy w Europie podążać” – dodał.

Uwagi Lalonde powtórzył były irlandzki minister środowiska Dick Roche, który podkreślił korzyści płynące z kierowanego przez państwo rozwoju w Chinach najnowocześniejszych ekologicznych technologii, w tym paneli słonecznych, turbin wiatrowych i pojazdów elektrycznych (EV).

„Korzystna polityka rządu przygotowała grunt pod dojście Chin do przywództwa” – powiedział Roche. „Inne rządy mogły kierować się tą samą polityką, powinny były kierować się tą samą polityką, ale nie kierowały się tą samą polityką”.

„Nie ma zatem sensu, aby inne rządy narzekały teraz na dominację Chin na tym rynku. Mogliśmy, powinniśmy i nie zrobiliśmy tego. I to jest rzeczywistość.”

Lalonde i Roche stwierdzili, że decyzja Komisji Europejskiej w sprawie taryf ostatecznie utrudni zdolność bloku do osiągnięcia celu, jakim jest pełna dekarbonizacja do 2050 roku.

„Podrożenie pojazdów elektrycznych wzmocni wątpliwości co do długoterminowych perspektyw pojazdów elektrycznych. To obniży popyt. Utrudni to realizację jednego z najtrudniejszych celów Europejskiego Zielonego Ładu” – stwierdziła Roche, odnosząc się do sztandarowej inicjatywy przewodniczącej Komisji Ursuli von der Leyen.

„Bardzo trudno mi pojąć, co Komisja ma nadzieję osiągnąć poprzez podjęcie obecnie różnych działań” – dodał.

Uwagi dwóch byłych polityków wyraźnie kontrastują z uwagami innych zainteresowanych stron od czasu ogłoszenia przez Komisję w zeszłym tygodniu.

Dyrektor UE oświadczył, że nałoży tymczasowe cła w wysokości do 38,1% na eksport od chińskich producentów pojazdów elektrycznych – oprócz obecnie obowiązującej opłaty w wysokości 10% – po stwierdzeniu, że wysokie dotacje państwowe otrzymywane przez te firmy spowodowały znaczne zakłócenia rynku w Europie.

Chiny produkują obecnie około 80% światowych paneli słonecznych i dwie trzecie światowych pojazdów elektrycznych i turbin wiatrowych po cenach, którym europejscy producenci nie mogą dorównać.

Analitycy z brukselskiego think tanku Bruegel i Centrum Reform Europejskich powiedzieli w zeszłym tygodniu Euractiv, że nałożenie ceł na chiński eksport będzie jedynie zgodne ze środkami wprowadzonymi w innych jurysdykcjach, a ogłoszone cła będą nadal zbyt niskie, aby znacząco wpłynąć na chińskich eksporterów.

Ostrzeżenie przed eskalacją

Komentarze byłych urzędników pojawiają się w kontekście rosnących napięć handlowych między Pekinem a Brukselą, a decydenci UE zarzucają, że chiński eksport tanich, ekologicznych technologii jest niesprawiedliwie subsydiowany i stanowi zagrożenie dla słabnącej bazy przemysłowej Europy.

Chiny odpowiedziały w poniedziałek, ogłaszając dochodzenie antydumpingowe dotyczące europejskiego eksportu wieprzowiny, które dotknie głównych eksporterów bloku: Hiszpanię, Holandię, Danię i Francję.

Lalonde, który wcześniej był także zastępcą Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych, przestrzegł przed niebezpieczeństwami wojny handlowej i wezwał Brukselę i Pekin do rozwiązania sporu w drodze negocjacji.

„Ostatnią rzeczą, której potrzebujemy, jest wojna handlowa z rosnącymi cłami” – powiedział. „Moim zdaniem zdecydowanie lepiej jest angażować się w dwustronne dyskusje w celu omówienia złożoności problemów”.

Lalonde zasugerował także, że chińscy producenci samochodów powinni spróbować uniknąć nowych ceł, przenosząc produkcję do Europy.

„Gdybym miał doradzić, radziłbym, aby sprzymierzyli się z lokalnymi producentami, aby inwestować w Europie i cieszyć się tymi samymi prawami, co europejscy producenci” – powiedział.

Chińscy producenci samochodów lokalizujący się w Europie

Ankieta przeprowadzona wśród 30 firm i instytucji zajmujących się pojazdami elektrycznymi opublikowana w środę przez Chiński Serwis Informacji Gospodarczej i Chińską Izbę Handlową przy UE (CCCEU), które były współgospodarzami wydarzenia w Brukseli, wykazała, że ​​od czasu ogłoszenia przez Komisję Europejską badania dotyczącego pojazdów elektrycznych Komisji we wrześniu 2023 r. 73% zgłosiło spadek sprzedaży, a 82% zgłosiło spadek zaufania inwestorów.

„Chińscy inwestorzy borykają się z większą niepewnością i stają się coraz ostrożniejsi w swoich inwestycjach” – zauważono w raporcie CCCEU.

Chociaż wydaje się, że działania UE „ostudziły entuzjazm dla takich wysiłków”, w raporcie stwierdzono, że „zwiększanie lokalizacji w Europie pozostaje długoterminowym celem strategicznym dla tych firm.

Ogólnie rzecz biorąc, chińscy producenci samochodów zdobywają coraz większą pozycję w Europie.

W grudniu 2023 roku BYD ogłosiło, że otworzy fabrykę w Szeged na południu Węgier, stając się tym samym pierwszym chińskim producentem samochodów, który uruchomi produkcję w Europie.

Podobnie Chery, inny duży chiński producent samochodów, w kwietniu tego roku podobnie ogłosił, że otworzy fabrykę w Hiszpanii.

Dzień po decyzji Komisji w sprawie taryf, wiceprezes wykonawczy Chery, Charlie Zhang odnotowany że lokalizacja produkcji w Europie „powinna pomóc nam złagodzić część skutków” nowych ceł.

[Edited by Anna Brunetti/Chris Powers]

Przeczytaj więcej z Euractiv





Link źródłowy