Obrońca Indianapolis Colts Jonathan Taylor w niedzielę w wielkim stylu zrehabilitował się, praktycznie w pojedynkę podtrzymując nadzieje zespołu na play-offy tydzień po wielkim błędzie.
W 15. tygodniu Taylor był o krok od zdobycia 41 jardów po przyziemieniu przeciwko Denver Broncos, które mogło zapewnić Colts prowadzenie 20-7 w trzeciej kwarcie. Zamiast tego Taylor przypadkowo upuścił piłkę metr przed polem końcowym, przewracając piłkę. Broncos wykorzystali zmianę dynamiki i ostatecznie wygrali 31-13.
W niedzielnym meczu przeciwko Tennessee Titans w Indianapolis Taylor zaliczył fenomenalny występ, przebiegł 218 jardów i trzy przyłożenia na 29 prowadzących, co dało Indianapolis zwycięstwo 38-30.
Dominacja Taylora zrekompensowała atak średnimi podaniami, ponieważ rozgrywający drugiego roku Anthony Richardson wykonał tylko siedem z 11 podań na odległość 131 jardów.
Pierwszym przyłożeniem Taylora był strzał z 65 jardów środkiem boiska, który dał Colts prowadzenie 14-7.
Następnie w trzeciej kwarcie Taylor przeszedł samego siebie, strzelając 70 jardów, biegnąc tuż obok obrony Tytanów lewą linią boczną.
Na dokładkę w dalszej części trzeciej tercji dodał wynik 1 jarda.
Eksplozja Taylora nie mogła nastąpić w ważniejszym momencie dla Indianapolis. Według NFL.com Colts przystąpili do niedzielnego meczu z 1% szansą na przejście do play-offów po porażce, ale 15% szans na przejście po sezonie po zwycięstwie.
Ostatecznie Indianapolis ma jeszcze przed sobą długą drogę, aby zapewnić sobie dziką kartę w lidze AFC. Jednak trzy gole Taylora sprawiają, że ewentualna walka w fazie play-off jest znacznie bardziej realistyczna.