Nie przyznanie przez Akturkoglu rzutu karnego przez sędziego Juana Martineza Munuerę było dramatyczne w końcówce meczu po emocjonującym bezbramkowym remisie w sobotę.
Chociaż Turcja kontrolowała większość meczu na oczach wrogiej kibiców, Walia stworzyła własne zagrożenie, strzelając nieuznanego gola Jordana Jamesa i trafiając w słupek Harry’ego Wilsona.
Był to godny zaufania występ w warunkach testowych, który podtrzymał niepokonany start Bellamy’ego jako menadżera Walii po pięciu meczach.
Były kapitan powiedział wcześniej, że po meczu w Turcji Walia „będzie wiedziała znacznie więcej” o sobie i swoich kwalifikacjach do Mistrzostw Świata 2026, a wydarzenia w Kayseri potwierdziły tę opinię.
„[I learned] bardzo [about the team]” – powiedział Bellamy. „Broniąc pola karnego, jesteśmy wyjątkowi, więc to zasługa poprzednich menedżerów. Jesteśmy naprawdę silni, stawiając ciała na szali.
„Wiedziałem, że dzisiaj będzie trochę bólu. To był trudny mecz z naprawdę dobrym przeciwnikiem. Czy możemy poprawić grę przy piłce? Czy nasze kąty i wyczucie czasu są odpowiednie? To właśnie musimy poprawić”.
Bellamy dodał, że nauczył się także kilku cennych lekcji o sobie jako menedżerze.
„Starałem się zachować spokój, ale było to trudne, szczególnie pod koniec. Nie chcesz jechać na tej kolejce górskiej [of emotion]„, powiedział.
„Może raz czy dwa razy czułem, że tak jest i nie podoba mi się to, więc muszę się z tego wyciągnąć i poprawić. Mówiłem zawodnikom, że też muszę się poprawić. Test atmosfery, którą Turcja była w stanie tworzyć, mam nadzieję, że przyniesie to korzyści zarówno mnie, jak i graczom”.