Były prezydent Donald Trump powiedział w niedzielę, że ma „wszelkie prawo” ingerować w wybory w 2020 r., mimo że wiszą nad nim dwie sprawy karne dotyczące tych zarzutów. W poniedziałek w kampanii Kamali Harris zarzucono, że komentarze stanowią dowód na to, że Trump wierzy, że jest „ponad prawem”.
W wyemitowanym w niedzielę wywiadzie dla Fox News Trump długo wypowiadał się na temat Departamentu Sprawiedliwości i sposobu, w jaki go traktuje, zarzucając, że stał się celem. Trump był zdumiony, że zarzuty karne nie przyniosły nic innego, jak tylko zwiększyły jego wyniki w sondażach, ponieważ, jak przypuszczał, jego zwolennicy w ogóle ich nie kupili.
„Kto słyszał, jak zostałeś oskarżony o ingerencję w wybory prezydenckie, do których masz pełne prawo, zostałeś postawiony w stan oskarżenia, a twoje wyniki w sondażach wzrosły?” powiedział Trump. „Kiedy ludzie są oskarżani, wyniki sondaży spadają. Ale to był taki, taki nonsens.
W zeszłym tygodniu Trump został ponownie postawiony w stan oskarżenia w związku z próbami odwrócenia porażki w wyborach w 2020 roku. Zarzuca się mu próbę wielostronnego działania, które obejmowało próby pozbawienia wyborców praw wyborczych w niektórych stanach oraz ingerowanie w wyniki wyborów poprzez wielokrotne utrzymywanie, że zostały skradzione, choć wiedział, że te twierdzenia są fałszywe. Władze twierdzą, że fałszywe twierdzenia Trumpa były katalizatorem brutalnego ataku na Kapitol USA 6 stycznia 2021 r. Grożą mu podobne zarzuty o ingerencję w wybory w hrabstwie Fulton w stanie Georgia.
W poniedziałek rzeczniczka kampanii Harrisa, Sarafina Chitika, ostro skrytykowała komentarze Trumpa i zapewniła, że są one kolejnym przykładem „chaosu, strachu i podziału”, jakiego doświadczyli Amerykanie pod rządami Trumpa.
„Wszystko, co Donald Trump obiecał podczas kampanii – od „wypowiedzenia” konstytucji, po uwięzienie jego przeciwników politycznych i obietnicę, że będzie rządził jako dyktator „od pierwszego dnia” – jasno pokazuje, że według niego stoi ponad prawem. Teraz Trump twierdzi, że ma „wszelkie prawo” do ingerencji w wybory w 2020 roku. Nie zrobił tego” – stwierdził Chitika w oświadczeniu.
W lipcu Sąd Najwyższy przyznał prezydentom rozszerzony immunitet przed ściganiem, jeśli ich zachowanie ma związek z czynnościami urzędowymi. Nowy akt oskarżenia z zeszłego tygodnia został sporządzony w sposób uwzględniający nowe orzeczenie.