Menedżer Tottenhamu Ange Postecoglou mówi, że „nie podobało mu się to, co mówili” niektórzy kibice Spurs po porażce z Bournemouth, ale „musi sobie z tym poradzić”.
Bezpośrednio po porażce 1:0 na stadionie Vitality Postecoglou wskazał na grupę fanów Tottenhamu, którzy wyrażali swój gniew, i przemaszerował przez boisko w stronę bramki, aby się z nimi skonfrontować.
Doszło do wymiany zdań, po czym steward próbował załagodzić sytuację, machając 59-letniemu Australijczykowi.
„Są rozczarowani i słusznie” – powiedział Postecoglou na konferencji prasowej po meczu. „Przekazali mi bezpośrednie uwagi, które uwzględniłem.
„Nie podobało mi się to, co mówiono, ponieważ jestem człowiekiem, ale musisz to sobie poradzić.
„Jestem w branży wystarczająco długo, aby wiedzieć, że kiedy sprawy nie układają się dobrze, należy zrozumieć frustrację i rozczarowanie. I słusznie są rozczarowani, ponieważ pozwoliliśmy, aby mecz piłki nożnej umknął nam z oczu. Ale to jest OK. Nie przeszkadza mi to wszystko.
„Wszystko, co mogę powiedzieć, to to, że jestem naprawdę rozczarowany i jestem zdeterminowany, aby zrobić to dobrze i będę walczyć, dopóki tego nie zrobimy”.
Po porażce Tottenham z Bournemouth zajmuje 10. miejsce w tabeli Premier League, jedno miejsce za Cherries.
Była to szósta ligowa porażka Spurs w tym sezonie, a tylko pięć drużyn w najwyższej klasie rozgrywkowej przegrało więcej meczów od nich.
„Wynika z tego, że jako kolektyw jesteśmy znacznie bardziej zdeterminowani, aby kontrolować mecz piłki nożnej i nie pozwolić przeciwnikowi przejąć kontroli” – dodał Postecoglou.