W marcu 2019 r. TikTok zgodził się postanowienie amerykańskiego sądu federalnego zakazujący gigantowi mediów społecznościowych zbierania danych osobowych najmłodszych użytkowników bez zgody ich rodziców. Według nowego pozwu złożonego przez władze USA TikTok natychmiast naruszył ten nakaz i obecnie grozi mu kara w wysokości 51 744 dolarów za każde naruszenie dziennie.
TikTok „świadomie pozwolił dzieciom poniżej 13 roku życia na tworzenie kont w ramach zwykłego TikTok i zebrał od nich obszerne dane osobowe bez uprzedniego powiadomienia rodziców lub uzyskania możliwej do sprawdzenia zgody rodziców” – zarzucił Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych w imieniu Federalnej Komisji Handlu w reklamacji złożony w piątek w sądzie federalnym w Kalifornii.
Rzecznik TikTok Michael Hughes twierdzi, że firma zdecydowanie nie zgadza się z zarzutami. Powtarza oświadczenie wydane przez firmę w czerwcu, kiedy FTC głosowała za pozwem, że wiele z podniesionych kwestii dotyczy „praktyk, które są niezgodne ze stanem faktycznym lub które zostały rozwiązane”. Hughes dodaje, że TikTok jest „dumny z naszych wysiłków na rzecz ochrony dzieci i będziemy nadal aktualizować i ulepszać platformę”.
Pozwy sądowe w związku z rzekomymi naruszeniami prywatności dzieci są obecnie niemal rytuałem przejścia dla platform społecznościowych, a firmy takie jak Google, MicrosoftuI Epickie gry łącznie zapłacili setki milionów dolarów kar.
Jednak sprawa przeciwko TikTok wpisuje się również w eskalację walki rządu USA z usługą, której własność przez chińską firmę ByteDance wzbudziła obawy dotyczące bezpieczeństwa narodowego. Niektórzy amerykańscy urzędnicy i prawodawcy wyrazili obawy, że Chiny wykorzystają TikTok do szerzenia propagandy i gromadzenia danych na temat bezbronnych Amerykanów. TikTok zaprzeczył tym obawom, uznając te obawy za bezpodstawne sianie strachu i walczy z prawem, które wymaga od niego poszukiwania nowego właściciela.
W skardze złożonej w piątek zarzuca się, że od 2020 r. TikTok nie będzie pozwalał użytkownikom na samodzielne rejestrowanie się, jeśli wprowadzą datę urodzenia wskazującą, że mają mniej niż 13 lat. Pozwoliło to jednak tym samym użytkownikom wrócić, edytować swoją datę urodzenia i zarejestrować się bez zgody rodziców.
Jak wynika z pozwu, TikTok nie usunąłby również kont rzekomo należących do dzieci, chyba że użytkownik wyraźnie podałby na swoim koncie swój wiek. Wynajęci moderatorzy treści TikTok rzekomo spędzali średnio od pięciu do siedmiu sekund na sprawdzaniu kont pod kątem naruszeń związanych z wiekiem. „Oskarżeni aktywnie unikają usuwania kont użytkowników, o których wiedzą, że są dziećmi” – czytamy w pozwie. Ponadto miliony kont oznaczonych jako potencjalnie należące do dzieci rzekomo nigdy nie zostały usunięte z powodu błędu w wewnętrznych narzędziach TikTok.
W pozwie przyznano, że TikTok na przestrzeni lat ulepszył niektóre zasady i procesy, ale nadal przechowuje i wykorzystuje dane osobowe dzieci, których w ogóle nie powinien był posiadać.
Władze zakwestionowały także dedykowany tryb dziecięcy w TikToku. W pozwie zarzuca się, że TikTok gromadził i udostępniał informacje na temat korzystania przez dzieci z usługi oraz tworzył na ich podstawie profile, wprowadzając rodziców w błąd co do gromadzenia danych. Jak dalej zarzuca się w pozwie, gdy rodzice próbowali usunąć dane swoich dzieci, TikTok zmusił ich do pokonywania niepotrzebnych trudności.
Zdaniem rządu TikTok powinien był wiedzieć lepiej ze względu na orzeczenie sądu z 2019 r., które wynikało z tego, że poprzednik TikTok – serwis znany jako Musical.ly – rzekomo naruszał szereg zasad mających na celu ochronę prywatności dzieci. Zasady te w dużej mierze wywodzą się z ustawy o ochronie prywatności dzieci w Internecie – ustawy z końca lat 90. XX wieku, która miała na celu stworzenie bezpieczniejszego środowiska dla dzieci w Internecie.
W tym roku prawodawcy w USA zastanawiali się nad wprowadzeniem ważnej aktualizacji w postaci ustawy o bezpieczeństwie dzieci w Internecie, w skrócie KOSA. Proponowany środek, który przeszło przez Senat na początku tego tygodnia wymagałoby usług takich jak TikTok, aby lepiej kontrolować korzystanie przez dzieci. Krytycy twierdzą, że niesprawiedliwie odcięłoby to niektóre młode populacje, takie jak dzieci transpłciowe, od kluczowych sieci wsparcia. Los KOSA pozostaje niepewny. Jak jednak rzekomo pokazuje sprawa przeciwko TikTokowi, bardziej rygorystyczne zasady mogą w niewielkim stopniu powstrzymać firmy od stosowania znanych taktyk.