Od pierwszej przejażdżki w sobotę w Cotton Bowl w Dallas wydawało się, że rywalizacja w futbolu uniwersyteckim, która rzadko była rozgrywana według scenariusza, odbiega od oczekiwań.
Trzy sztuki podczas corocznego Red River Rivalry, rozgrywający Texas Longhorns, Quinn Ewers, przechwycił piłkę. Pierwszy w rankingu i niepokonany Teksas był w defensywie w meczu z Oklahomą, drużyną, którą Longhorns mieli z łatwością pokonać.
W poprzednich latach, gdy drużyna zajmująca wyższą pozycję w tabeli często opuszczała Cotton Bowl, próbując zrozumieć, w jaki sposób przegrała, taki początek zwiastował złowieszczy koniec.
Ale nie w tym roku.
Longhorns pokonali zajmującego 18. miejsce Sooners 34-3, rzadko popełniając ponownie takie błędy.
Pod koniec drugiej kwarty, prowadząc 14-3, Teksas zmusił się do fumble w kolejnych podjazdach w Oklahomie, aby po pierwszej połowie prowadzić 21-3.
Jak na ofensywę Sooners, któremu brakowało podań i który wiedział, że margines błędu jest już niewielki, straty przed przerwą skutecznie położyły kres wszelkim zagrożeniom i zamieniły rywalizację, której historia obfitowała w nieoczekiwane wyniki, w wynik, który nie powinien nikogo zszokować.
Ewers grając w swój pierwszy mecz od powrotu po kontuzji, która wykluczyła go z gry na dwa mecze, początkowo sprawiał wrażenie przytłoczonego, ale zakończył mecz z podaniem 199 jardów, wykonując 20 ze swoich 29 podań.
Rzucił po jedno przyłożenie i rzucił się po drugie. Teksasowi (6-0) dodatkowo pomogło Quintrevion Wisner, który w pośpiechu rzucił 118 jardów, w tym 43 jardy po przyziemieniu i tylko pięć rzutów karnych.
Wynik pokazał, że Oklahoma (4-2) pod wodzą trenera Brenta Venablesa może ponownie mieć problemy. Drużyna Sooners, niegdyś należąca do fabryki produkującej rozgrywających kalibru Heisman Trophy, weszła w sobotę z 119. miejscem w rankingu podań, a Michael Hawkins rzadko groził wykonaniem 19 ze swoich 30 podań. Pośpiechowy atak Oklahomy również dał tylko 2,3 jarda na prowadzenie.
Trudniej dostrzec, ile porażka Longhornsów z Oklahomą ujawniła siłę Teksasu jako pretendenta do tytułu mistrza kraju.
W tym sezonie wygrywa ze średnią przewagą 36,8 punktu, ale nie jest jasne, czy mówi to więcej o sile Teksasu, czy o rozczarowującym charakterze jego harmonogramu. Dwa najlepsze zwycięstwa tej drużyny, na wyjeździe w Michigan i na neutralnym boisku z Oklahomą, były imponujące, biorąc pod uwagę poziom kontroli Longhorns, ale zostały odniesione przeciwko zespołom, które mają znaczne wady.
Życie w poprzedniej konferencji w Teksasie, Big 12, oznaczało, że pokonanie Oklahomy było najcięższą przeszkodą na drodze do zdobycia tytułu konferencji. W SEC już tak nie jest. W przyszłym tygodniu Longhorns podejmą Gruzję.
Pokonanie Sooners przyniosło Teksasowi powód do przechwalania się. Prawdziwszym papierkiem lakmusowym mistrzostw będą jednak Bulldogs.