Rozpoczynając swoją kadencję od obietnicy nowego początku dla Europy, przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker po pierwszych 100 dniach urzędowania otrzymuje mieszane recenzje.
EURACTIV uważnie obserwował #TeamJuncker i poprosił czołowych prawodawców o ich pierwszą ocenę.
Większość prawodawców zgadza się ze wszystkimi poglądami politycznymi: Komisja Junckera zaczęła od prawidłowego startu, ale nasiona zasiane dotychczas przez byłego premiera Luksemburga mogą nie wszystkie zakwitnąć.
„To był pełen wydarzeń, ale niejednoznaczny początek dla Komisji Junckera” – powiedział EURACTIV w wywiadzie przewodniczący Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Syed Kamall.
Być może największym dotychczasowym sukcesem jest zmiana sposobu działania Komisji.
Wprowadzając nową strukturę i organizując komisarzy w zespoły kierowane przez wiceprzewodniczącego odpowiedzialnego za nadrzędny cel, Junckerowi przypisuje się zmianę dusznej i ospałej machiny biurokratycznej.
„Nowa organizacja ułatwia koordynację różnych polityk i jest to duży krok naprzód” – powiedział Karel Lanoo z Centrum Studiów nad Polityką Europejską, wiodącego zespołu doradców w Brukseli.
Oczekuje się, że przyniesie to korzyści w zakresie efektywności i kształtowania polityki zorientowanej na wyniki. Nowe metody pracy pozwolą Komisji znaleźć odpowiedzi i wykazać europejską wartość dodaną, powiedział Manfred Weber, przewodniczący grupy Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim.
Kolejnym plusem są relacje z legislatorami. „Współpraca między Komisją Europejską a Parlamentem Europejskim nigdy nie była tak ścisła” – dodał Weber.
Nie ma jeszcze wyroku w sprawie planu inwestycyjnego
Krytykowany na lewicy i prawicy za rzekome zaangażowanie w luksemburskie programy unikania podatków na rzecz międzynarodowych firm, niektórzy chwalą go za szybkie przeforsowanie planu inwestycyjnego mającego na celu przyspieszenie ożywienia gospodarczego w Europie.
>> Przeczytaj: Ujawniono plan inwestycyjny Junckera o wartości 315 miliardów euro: piętnastokrotny efekt dźwigni i solidarność dla południa
„Dzięki nowej metodzie plan inwestycyjny przedstawiony przez Junckera wypełnia lukę w debacie na temat elastyczności a dyscypliny budżetowej, dzięki czemu możemy w końcu zakończyć tę jałową debatę” – powiedział Manfred Weber, przewodniczący grupy Europejskiej Partii Ludowej w Parlament Europejski.
Gianni Pittella, przewodniczący Grupy Socjalistów i Reformatorów, powtarza Webera, dodając, że łącząc inwestycje i elastyczność Juncker zapoczątkował zmianę paradygmatu.
Nieprzekonani Zieloni twierdzą zamiast tego, że ława przysięgłych nadal nie realizuje planu. „Wydaje się, że propozycja Junckera opiera się na niepewnych podstawach ekonomicznych i istnieją poważne obawy co do kierunku politycznego planu” – powiedział Philippe Lamberts, współprzewodniczący Europejskich Zielonych w parlamencie.
Najważniejszym filarem tego planu będą środki mające na celu ograniczenie biurokracji, z którą borykają się inwestorzy w całej UE. Bez tych działań plan zakończy się niepowodzeniem, niezależnie od tego, ile inwestycji przyciągnie, dodał Kamall.
„Czysta fantazja”
Posłowie do Parlamentu Europejskiego ze skrajnej lewicy i UKIP ostro krytykują plan, twierdząc, że opiera się on na „czystej fantazji”, ponieważ UE wpłaca jedynie około 20 miliardów euro.
„Od początku kryzysu europejskie inwestycje spadły o 15%, a przy zerowych stopach procentowych nadal nie ma inwestycji. Jak w takim klimacie może oczekiwać, że w magiczny sposób pojawią się prywatne inwestycje?” – pyta Gabi Zimmer, niemiecka eurodeputowana Die Linke, przewodnicząca skrajnie lewicowej grupy GUE/NGL w parlamencie.
Nigel Farage, przywódca eurosceptycznej Partii Niepodległości Wielkiej Brytanii (UKIP), również ostro skrytykował plan, stwierdzając, że Juncker „wyraźnie nie widzi różnicy między fantazją a finansami”.
„Uważa, że w magiczny sposób może zamienić 21 miliardów euro w 315 miliardów euro, ożywiając „specjalne instrumenty finansowe”. To właśnie tego rodzaju instrumenty finansowe doprowadziły do upadku Lehman Brothers w 2008 roku.”
Co jest duże i małe?
Od chwili objęcia urzędu Komisja Junckera stara się skoncentrować na ograniczonej liczbie dossier: unii energetycznej, unii rynków kapitałowych, cyfrowej Europie.
Dało to jasne wyczucie kierunku władzy wykonawczej UE – argumentują centroprawicowi prawodawcy. „Bierze pod uwagę obietnicę złożoną wyborcom: że Europa powinna być duża w dużych kwestiach, a mała w małych” – powiedział Weber.
Ale to nie podoba się wszystkim. Program prac na 2015 r., którego zatwierdzenie opóźnia się w Parlamencie, nie zapewnia konsensusu.
Współprzewodnicząca Zielonych, Rebecca Harms, ostro skrytykowała program prac jako sposób na zahamowanie deregulacji i atak na postępową politykę.
„Likwidacja ważnych przepisów społecznych i środowiskowych nie leży w interesie obywateli Europy i jedynie jeszcze bardziej podważy zaufanie społeczne do UE” – stwierdziła, wzywając Komisję do zmiany kursu.
Zimmer ubolewa również nad zniesieniem przepisów dotyczących ochrony środowiska.
„Juncker może twierdzić, że zniesienie prawodawstwa ma na celu uczynienie prawa UE „lżejszym, prostszym i mniej kosztownym” lub „usunięciem obciążeń administracyjnych”, ale nie może oszukać obywateli: jest to wyraźna próba wspierania neoliberalnego programu deregulacji, który ma na celu osłabienie standardy ochrony środowiska, zdrowia i bezpieczeństwa” – powiedziała EURACTIV.
Po prawej stronie nie wszyscy lubią duże problemy. „Nie potrzebujemy więcej unii” – stwierdził Kemall, nawiązując do wizji Komisji zakładającej utworzenie unii energetycznej i rynków kapitałowych.
„Zamiast tego musimy zadbać o dywersyfikację energii i lepsze połączenia międzysystemowe, abyśmy byli mniej zależni od energii z krajów o nieprzyjemnych reżimach. Musimy widzieć wydajne, przejrzyste i dobrze funkcjonujące rynki kapitałowe” – dodał.
Martwy punkt: Luxleaks
Zaangażowanie Junckera w skandal dotyczący uchylania się od płacenia podatków od osób prawnych w Luksemburgu niewątpliwie zepsuł początek jego kadencji.
Chociaż Prezydent twierdził, że dochodzenie nie ujawniło niczego nielegalnego i że nie istniał konflikt interesów w związku z „interpretacjami indywidualnymi prawa podatkowego” wydanymi dużym przedsiębiorstwom, które są obecnie badane przez Komisję, afera Luxleaks przyćmiła pierwsze tygodnie robocze wykonawczy.
>> Przeczytaj: Jucker łamie przykrywkę dla Luxleaks
Unikaj faux pas
Analitycy zauważają, że nie tylko przez pierwsze trzy miesiące, ale prawdziwy test dla Komisji Junckera nadejdzie w 2015 roku. „Sam Juncker powiedział, że to Komisja ostatniej szansy. Jest to więc kluczowy rok” – powiedział Lanoo.
Komisja na lata 2014–2019 ma wiele na głowie – każdego dnia na pierwszy plan wysuwają się nieprzewidziane wydarzenia, w tym przede wszystkim terroryzm.
Powinna jednak unikać wpadania w pułapkę ograniczania się do gaszenia pożarów, wyciągając wnioski z lekcji Barroso II i w dalszym ciągu skupiać się na perspektywie długoterminowej, aby Europa wykorzystała „ostatnią szansę”, aby jej głos został usłyszany w świecie.
„To są politycy, a nie biurokraci. To właściwi ludzie do tego zadania” – zapewnił Weber.