BRAGA, Portugalia – Talibowie próbowali ich uciszyć, czasami gwałtownie.
Muzycy z Afghan Youth Orchestra wyzywająco grali dalej, a w tym tygodniu wystąpią na jednej z najbardziej prestiżowych scen świata: Sala Carnegie.
Ich podróż, by wystąpić w słynnej sali koncertowej w Nowym Jorku, była długa, bolesna i pełna niebezpieczeństw.
Po powrocie talibów do władzy w Afganistanie w sierpniu 2021 r. wielu muzyków wierzyło, że nigdy więcej nie zagrają na swoich instrumentach. Według twardej i surowej interpretacji islamu tej grupy kobiety powinny pozostać zakryte poza domem. Większość form muzycznych jest surowo zabroniona.
To właśnie sprawia, że środowy koncert w Carnegie Hall był takim triumfem, Ahmad Sarmast, założyciel i dyrektor Afganistan Narodowy Instytut Muzyki (ANIM)powiedział NBC News w serii wywiadów, ostatni pod koniec lipca.
To „przesłanie o odporności i oporze skierowane do ludności Afganistanu i afgańskiej młodzieży” – powiedział. „Pomimo wszystkich wyzwań i trudności, przez które przechodzą oraz tego, czego doświadczyli w ciągu ostatnich trzech lat, nadal są silni”.
ANIM, którego częścią jest młodzieżowa orkiestra, od dawna stanowi donośny symbol odporności i oporu, odkąd powstał w 2010 roku. Zrodzony pod kruchym bezpieczeństwem wspieranego przez Stany Zjednoczone afgańskiego rządu w Kabulu, był pierwszym i jedyna taka szkoła. Chłopcy i dziewczęta dzielili wspólne klasy, przyjmowano kulturę afgańską i zachodnią muzykę, a dzieci ze wszystkich środowisk były mile widziane.
Przez dekadę orkiestry i zespoły instytutu podróżowały po całym świecie, grając przy pełnych salach.
Wraz z sukcesem spotkała się niechciana uwaga ze strony talibów, którzy potraktowali ANIM jako zagrożenie i obrazę ich przekonań religijnych. Grupa bojowników regularnie atakowała szkołę, m.in. podczas samobójczego zamachu bombowego podczas przedstawienia w 2014 r. W ataku zginęła jedna osoba, a Sarmast został ciężko ranny, który był zmuszony spędzić trzy miesiące na rekonwalescencji.
Kiedy więc talibowie ponownie doszli do władzy po wycofaniu sił dowodzonych przez USA i upadku armii afgańskiej, wiele osób związanych ze szkołą obawiało się o swoje życie.
„To był szokujący moment, gdy zdaliście sobie sprawę, że Afganistan się skończył” – powiedziała 15-letnia trębacz Zohra Ahmadi. „To było tak, jakbyśmy byli martwi”.
Sarmast powiedział, że wie, że musi szybko wezwać pomoc w ewakuacji personelu szkoły i uczniów, którzy jego zdaniem będą celem. Wysłał więc apele do urzędników rządowych w Stanach Zjednoczonych, Niemczech, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii i Portugalii.
„Portugalia była jedynym rządem na świecie, który pozytywnie i szybko zareagował” – powiedział. „I zaoferował azyl grupowy dla 284 osób… całej społeczności szkolnej”.
Dziś szkoła została ponownie uruchomiona w Bradze, małym mieście w północnej Portugalii. I po raz kolejny podróżują po świecie – teraz jako orkiestra na wygnaniu.
Odbywający się w tym tygodniu koncert ANIM w Carnegie Hall będzie pierwszym od ponad dziesięciu lat występem instytutu w Stanach Zjednoczonych.
„To coś wielkiego, co zagramy w Carnegie Hall. … To się spełnia, jedno z moich największych marzeń” – powiedział Ahmadi. „Jesteśmy szczęśliwi i smutni jednocześnie”.
To słodko-gorzkie poczucie podziela wielu młodych muzyków, których rodziny pozostają uwięzione w Afganistanie – gdzie talibowie zakazali muzyki i sztuki i gdzie szerzą się represje, zwłaszcza wobec kobiet.
Dla Sarmasta i jego uczniów wyjście na scenę w Carnegie Hall to znacznie więcej niż występ w jednym z najbardziej uświęconych miejsc w historii muzyki — to szerzenie przesłania o tym, czym Afganistan mógł być i jaki może być nadal.
„Nie tylko dzielimy się pięknem muzyki afgańskiej na scenach całego świata” – powiedział Ahmadi. „Każda nuta, którą dzisiaj gramy, jest nutą protestu. I to głosy milionów Afgańczyków, którzy zostali zmuszeni do milczenia”.