Strona główna Sporty Super League: Catalans Dragons 4-36 Hull KR

Super League: Catalans Dragons 4-36 Hull KR

40
0


Hull KR wspiął się na szczyt Super League po komfortowym zwycięstwie nad Catalans Dragons drugiego dnia Magic Weekend na Elland Road.

Robins zdobywali bramki w kluczowych momentach, a czasami dobrze się bronili, a ich motywy szybkich podań i ucieczek świadczyły o dobrym występie.

Katalończycy powinni byli zostać ukarani znacznie wcześniej, ale Mikey Lewis wykorzystał tylko dwie z ośmiu okazji do konwersji.

Dragons utrzymują silną pozycję w wyścigu barażowym, zajmując piąte miejsce, ale w przyszłym tygodniu zmierzą się z Leeds i będą musieli wrócić na właściwe tory.

Hull objął prowadzenie tuż po 14 minutach, a po cierpliwej grze Elliot Minchella przedarł się z bliskiej odległości. Uderzenie Jaia Whitbreada nastąpiło w idealnym momencie, ale Lewis jakimś cudem trafił w słupek po konwersji.

Bayley Sironen przywrócił równowagę w lewym rogu osiem minut później. Arthur Mourgue, podobnie jak Lewis, mógł jedynie trafić w słupek po konwersji z kąta.

Piętnasta próba Pety Hiku w sezonie niemal natychmiast przywróciła Hull prowadzenie. Prześliznął się po niesamowicie szybkiej zmianie akcji, wywracając Arthura Romano na lewą stronę. Lewisowi ponownie nie udało się dokonać konwersji.

Hull powiększyło prowadzenie przed przerwą, gdy Ryan Hall dośrodkował z ciasnego kąta. Jeszcze więcej doskonałej gry pozostawiło mu bardzo mało miejsca, ale wykorzystał to najlepiej, jak tylko Lewis trafił w słupek po konwersji po raz trzeci.

Słabe kopnięcia Lewisa utrzymały Katalończyków w grze, ale Minchella dołożył czwartą próbę zaledwie kilka minut po drugiej połowie. Wykorzystał błąd obrony Dragons i zdobył bramkę. Lewis nie trafił w sedno dzięki konwersji.

Piąta próba nie była daleko w tyle. Hull było bezwzględne, karząc Katalończyków za utratę posiadania piłki, ponownie szybko podając piłkę obok bramki i tym razem na korzyść skorzystał Kelepi Tanginoa. Lewis ponownie spudłował, podtrzymując nadzieje Smoka na zwód.

Konkurs zakończył się mniej więcej o godzinie. Jez Litten przedarł się, zanim znalazł Deana Hadleya, którego zuchwały atak zastał Halla gotowego do przejścia na drugą próbę gry. Lewis znów nie trafił w kopnięcie, ale śluzy się otworzyły.

Tanginoa dośrodkował po wykorzystaniu luki w obronie Dragons i podwyższył wynik na 30-4, ale Lewis trafił w słupek po raz czwarty.

Niall Evalds odebrał sprytne kopnięcie od Tyrone Maya i zakończył mecz na trzy minuty przed końcem, a Lewis w końcu zapewnił sobie drugie udane kopnięcie.



Link źródłowy