Strona główna Polityka Sprzedaż przeglądarki Chrome nie wystarczy, aby zakończyć monopol Google na wyszukiwanie

Sprzedaż przeglądarki Chrome nie wystarczy, aby zakończyć monopol Google na wyszukiwanie

5
0


Aby zlikwidować nielegalny monopol Google na sposób, w jaki Amerykanie przeszukują internet, Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych chce, aby gigant technologiczny zakończył lukratywną współpracę z Apple, udostępnił konkurentom i reklamodawcom zbiór zastrzeżonych danych oraz „szybko i całkowicie pozbył się przeglądarki Chrome”, należącej do Google wyszukiwarka, która kontroluje ponad połowę rynku amerykańskiego. Rząd chce, aby Google sprzedał przeglądarkę Chrome zatwierdzonemu przez siebie nabywcy, argumentując, że zbycie „otworzyłoby zmonopolizowane rynki na konkurencję, usunęło bariery wejścia i zapewniłoby, że nie będą już istniały praktyki, które mogą skutkować bezprawną monopolizacją”.

Zalecenia stanowią część szczegółowego planu, który prawnicy rządowi przedłożyli w środę amerykańskiemu sędziemu okręgowemu Amitowi Mehcie w Waszyngtonie w ramach federalnej sprawy antymonopolowej przeciwko Google, która rozpoczęła się w 2020 r. Oczekuje się, że do sierpnia przyszłego roku Mehta podejmie decyzję, który z możliwe środki zaradcze, które Google będzie musiał zastosować, aby poluzować swoją kontrolę nad rynkiem wyszukiwania.

Jednak technologiczny gigant nadal mógł się odwołać, opóźniając wykonanie wyroku sędziego o wiele lat w przyszłość. Google już to zrobił argumentował że oczekiwane propozycje zagroziłyby prywatności i bezpieczeństwu użytkowników oraz zmniejszyły wygodę korzystania z usług.

Wśród osób, które pracowały dla Google lub blisko współpracowały z firmą, nie ma zgody co do tego, czy którekolwiek z proponowanych rozwiązań znacząco zmieni zachowania użytkowników lub zwiększy konkurencyjność rynku wyszukiwarek. Czterech byłych dyrektorów Google, którzy nadzorowali zespoły pracujące nad Chrome, wyszukiwarką i reklamami, powiedziało WIRED, że innowacje wprowadzane przez rywali, a nie interwencje rządu, to najpewniejszy sposób na pozbycie się Google z pozycji dominującego dostawcy wyszukiwania internetowego w kraju. „Nie można wpychać ludziom do gardeł gorszego produktu” – mówi jeden z byłych liderów firmy Chrome, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości w celu ochrony relacji zawodowych.

Jednak były lider inżynierii Chrome przyznał, że wyszukiwarka mogłaby być lepszym produktem, gdyby nie była powiązana z innymi interesami biznesowymi Google. Twierdzą, że Google zablokował wprowadzenie funkcji przyjaznych dla użytkownika, ponieważ zaszkodziłoby to przychodom firmy z reklam, które zależą od klikania reklam w wynikach wyszukiwania przez osoby. „Dlaczego autouzupełnianie nie jest lepsze? Dlaczego strona „nowa karta” nie jest bardziej skuteczna? Dlaczego historia przeglądarki nie jest lepsza?” – mówi były przywódca, który również wypowiadał się pod warunkiem zachowania anonimowości. Odpowiedź: „Istnieją wszystkie te zachęty, aby skłonić użytkowników do wyszukiwania”. Firma Google nie odpowiedziała na prośbę o komentarz w sprawie tego twierdzenia.

Mimo to konkurenci, którzy mogą skorzystać na nawet niewielkim zmniejszeniu mocy Google, optymistycznie patrzą na oczekiwane środki zaradcze. „Widzę duże korzyści z puttowania [Chrome] z powrotem w ręce społeczności” – mówi Guillermo Rauch, dyrektor generalny Vercel, firmy opracowującej narzędzia dla witryn internetowych, z których wiele zależy od ruchu w wynikach wyszukiwania i przychodów z reklam kontrolowanych przez Google. „Moderowanie relacji z korporacyjnymi władcami zawsze będzie zdrową rzeczą” – mówi Rauch.



Link źródłowy