Kiedy Jake Spencer zaczął odczuwać ból w lewym udzie podczas nauki jazdy, założył, że jest to naciągnięcie mięśni spowodowane używaniem sprzęgła.
Jednak prawdziwą przyczyną tajemniczego bólu była rzadka postać raka, która prawie kosztowała 26-latka utratę kończyny.
Jednak lekarzom zajęłoby trzy lata odkrycie, że prawdziwym winowajcą była choroba, a gdyby trwało to znacznie dłużej, konieczna byłaby amputacja nogi.
A nawet wtedy znowu by go to prześladowało.
— Gdyby tego nie złapano [when it did]ze względu na lokalizację guza, możliwe, że konieczna byłaby amputacja” – powiedział administrator z Ashford w hrabstwie Kent.
Kiedy Jake Spencer podczas nauki jazdy zaczął odczuwać ból w lewym udzie, założył, że jest to naciągnięcie mięśni spowodowane używaniem sprzęgła
Ale prawdziwą przyczyną tajemniczego bólu była rzadka postać raka, która prawie kosztowała 26-latka kończynę
„Pamiętam tylko, że powiedziano mi, że to rak. To było dosłownie takie, jak na filmach; wszystko wpadało jednym uchem, a wylatywało drugim.
„Przez kilka dni działałem na autopilocie, próbując zrozumieć, co się dzieje.
„Ale jednocześnie poczułem ulgę – ten ból nie był wyłącznie w mojej głowie, było na to rozwiązanie. To było wyzwalające uczucie.
Ciężar Jake’a rozpoczął się w wieku zaledwie 17 lat, a początkowo zdiagnozowano u niego objawy rwy kulszowej, czyli ból i osłabienie nogi spowodowane uszkodzonym nerwem.
Przepisano mu leki przeciwbólowe, zanim noga zaczęła „drżeć” i stała się tak bolesna, że z trudem wychodził z domu.
Ówczesny nastolatek przeszedł fizjoterapię, prześwietlenia rentgenowskie, terapię falą uderzeniową i wkłuł w udo pięć igieł, aby opróżnić rzekomo wypełniony płynem worek.
Jednak bez powodzenia i bez odpowiedzi Jake postanowił po raz ostatni spróbować dotrzeć do sedna sprawy.
W sierpniu 2018 roku po biopsji zdiagnozowano u niego mięsaka maziowego – agresywny nowotwór złośliwy wykrywany w tkankach miękkich.
Według organizacji charytatywnej Sarcoma UK ta postać raka jest tak rzadka, że w Wielkiej Brytanii odnotowuje się jedynie około 79 przypadków rocznie.
Powiedział: „Miałem wrażenie, że przeoczyliśmy tak wiele oznak i symptomów.
„Byłam wściekła, że pozostawiono to przez cały czas i pozwolono mu urosnąć, powodując większy ból, mimo że wyrażałam, że cierpię.
Nie myślałem o przyszłości, po prostu wiedziałem, że muszę przejść przez teraźniejszość, aby w ogóle mieć przyszłość.
Nic innego się tak naprawdę nie liczyło. Tryb przetrwania to najlepsze określenie.
W listopadzie 2018 roku Jake przeszedł pięciotygodniową radioterapię, a następnie operację usunięcia 13 cm uda.
W sierpniu 2018 roku po biopsji zdiagnozowano u niego mięsaka maziowego, agresywny nowotwór złośliwy wykrywany w tkankach miękkich
Niestety, jego walka jeszcze się nie skończyła. Powiedział: „Miałem jedną z regularnych kontroli, kiedy dostrzegłem cień na moich płucach.
„Okazało się, że był tam inny guz mięsaka, który był zasłonięty przez moje serce.
Nie wierzyłem, czułem się jak kopniak w brzuch. Bałam się, że nie przeżyję chemioterapii lub leczenia, które byłyby wymagane, aby się tego pozbyć.
„Byłam wtedy na uniwersytecie, a było to w czasie pandemii, więc musiałam zostać oddzielona od rodziny.
„Brak ich wokół mnie był po prostu druzgocący. To było bolesne dla nas wszystkich”.
Podczas gdy Jake przeszedł pomyślnie leczenie raka nóg, lekarze odkryli później kolejny guz, tym razem w płucach. Na zdjęciu Jake z rodzicami, Sharon i Stevem, oraz siostrą Shayną
W maju 2020 roku przeszedł operację usunięcia guza z płuca; i od tego czasu jest wolny od raka.
Choć jest szczęśliwy, że może patrzeć w przyszłość, obecnie boryka się z komplikacjami wynikającymi z tak długiego odkładania diagnozy.
Dzieli się swoją podróżą, aby ostrzec innych ludzi o znakach, na które należy zwrócić uwagę, i aby zawsze zasięgnąć innej opinii, jeśli masz przeczucie, że dzieje się coś gorszego.
Jake dodał: „Mimo że straciłem część mięśni, jestem naprawdę wdzięczny, że usunięto raka.
„Mam ciągłe problemy ortopedyczne z powodu utraty mięśni w udzie, ale jestem dobrej myśli.
„Nie winię lekarzy za błędną diagnozę, był bardzo trudny do wykrycia, ponieważ mój guz był bardzo głęboki i nie było widocznego guza.
„W pewnym sensie jestem wdzięczna, że odczuwałam ból, ponieważ słyszałam przerażające historie o ludziach, którzy nigdy nie wiedzieli, że mają raka mięsaka, aż było już o wiele za późno.
„Postawienie diagnozy zajęło mi 941 dni i uważam się za wielkiego szczęściarza, że przeżyłem”.