DETROIT – Sprawa przeciwko mężczyźnie oskarżonemu o zabicie przywódcy synagogi w Detroit zakończyła się fiaskiem w piątek, gdy sędzia oddalił pozostały zarzut morderstwa, trzy tygodnie po tym, jak ława przysięgłych oczyściła go z podobnego, ale odrębnego zarzutu.
Sędzia Margaret Van Houten stwierdziła, że ponowne postawienie przed sądem Michaela Jacksona-Bolanosa za morderstwo byłoby niezgodne z konstytucją „podwójnym zagrożeniem”.
To zwycięstwo Jacksona-Bolanosa, który wielokrotnie zapewniał o swojej niewinności w związku ze śmiertelnym pchnięciem Samanthy Woll. Prokuratorzy przyznali, że toczący się zarzut morderstwa prawdopodobnie musiał zostać oddalony, ale i tak był to cios w szeroko nagłośnionej sprawie.
Woll (40 l.) została znaleziona martwa przed swoim domem w Detroit w październiku ubiegłego roku. Wzbudziło to spekulacje na temat tego, czy atak był jakimś rodzajem antysemickiego odwetu w obliczu wojny Izrael-Hamas, choć policja nie znalazła żadnego powiązania.
W lipcu ława przysięgłych uniewinniła Jacksona-Bolanosa od zarzutu morderstwa pierwszego stopnia z premedytacją. Nie udało się jednak osiągnąć jednomyślnego wyroku w sprawie odrębnego zarzutu morderstwa, które w stanie Michigan oznacza morderstwo popełnione w trakcie innego przestępstwa. W tej sprawie prokuratorzy zarzucili włamanie do domu.
Sędzia wykluczył drugą rozprawę w piątek na podstawie decyzji Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych z 2009 roku obejmującej częściowe werdykty ławy przysięgłych.
Van Houten stwierdziła, że to „zła decyzja”, ale musiała zastosować ją wobec Jackson-Bolanos. Odrzuciła pozostałe zarzuty o morderstwo i wtargnięcie do domu. Prokuratorzy zapowiedzieli złożenie apelacji.
Następnie Van Houten skazał Jacksona-Bolanosa na 18 miesięcy więzienia za okłamywanie policji podczas śledztwa – co było jego jedynym wyrokiem skazującym w procesie. Obrońca Brian Brown poprosił o zawieszenie w zawieszeniu.
„Gdyby kłamstwo było sportem olimpijskim, dostałby pan złoty medal”, powiedział sędzia Jackson-Bolanos.
Ciało Woll odkryto na zewnątrz, na wschód od centrum Detroit, kilka godzin po jej powrocie z jesiennego ślubu. Śledczy uważają, że została zaatakowana w swoim domu, ale wydostała się na zewnątrz, po czym upadła w środku nocy.
Jacksona-Bolanosa zeznawał we własnej obronieupierając się, że nie odgrywa tu żadnej roli, poza przyznaniem, że dotknął ciała Wolla, gdy znalazł je w okolicy. Na jego płaszczu widniały plamy krwi.
„Jestem czarnym facetem, który w środku nocy włamuje się do samochodów i nagle staję przed martwą białą kobietą. To wcale nie wygląda dobrze” – stwierdził Jackson-Bolanos zapytany, dlaczego nie zadzwonił na policję.
Brown powiedział, że po prostu znalazł się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie.
Śledczy najpierw aresztowali byłego chłopaka, który histerycznie zadzwonił pod numer 911 i powiedział władzom, że mógł zabić Wolla, ale nie pamięta tego. Za te twierdzenia przypisał niepożądaną reakcję na leki i nie postawiono mu zarzutów.
Woll był prezesem synagogi Isaac Agree Downtown, a także aktywnie działał w polityce Demokratów, pracując dla przedstawicielki USA Elissy Slotkin i prokuratora generalnego stanu Dany Nessel.
Gubernator Gretchen Whitmer stwierdziła, że Woll jest „latarnią morską w swojej społeczności”.