Utworzenie europejskiego funduszu zwolnionego z unijnych reguł fiskalnych to główna myśl 200-stronicowego raportu zamówionego przez Grupę Socjalistów i Demokratów w Parlamencie Europejskim tuż przed szczytem 18-19, na którym mają zostać podjęte niedawno decyzje dotyczące planu inwestycyjnego przedstawione przez przewodniczącego Komisji Jeana-Claude’a Junckera.
„Niezależne roczne badanie wzrostu gospodarczego 2015 został opublikowany dzisiaj (11 grudnia) i zaprezentowany w Parlamencie Europejskim przez europosłankę S&D Marię João Rodrigues (Portugalia) i kilku jego autorów, w tym koordynatora projektu, Xaviera Timbeau, dyrektora wydziału analiz i prognoz w OFCE, francuskiego Obserwatorium Koniunkcji Gospodarczych.
Artykuł jest oczywiście inspirowany planem inwestycyjnym na kwotę 315 miliardów euro zaprezentowanym niedawno przez przewodniczącego Komisji Jean-Claude’a Junckera.
>> Przeczytaj: Juncker: Święta Bożego Narodzenia nadeszły wcześnie, oto mój wielki plan
Zasada długu publicznego nieprzekraczającego 3% PKB nie ma mocnego wsparcia teoretycznego ani empirycznego – piszą autorzy raportu. Mówią też, że jeśli chodzi o politykę fiskalną, pierwszym najlepszym rozwiązaniem jest uchylenie paktu fiskalnego, gdyż umowa z 2012 r. Traktat o stabilności, koordynacji i zarządzaniu w unii gospodarczej i walutowej jest powszechnie znany.
Jednak patrząc bardziej realistycznie, autorzy twierdzą, że w oparciu o plan inwestycyjny Junckera należy podjąć bardziej ambitne wysiłki na rzecz zwiększenia inwestycji zarówno publicznych, jak i prywatnych. W rzeczywistości w sprawozdaniu wyraźnie stwierdzono, że plan Junckera, który, nawiasem mówiąc, wspierała Grupa S&D, prawdopodobnie zakończy się niepowodzeniem, ponieważ jego baza kapitałowa nie będzie wystarczająca, aby zebrać wystarczającą ilość pieniędzy na finansowanie projektów.
Rodrigues, wiceprzewodniczący Grupy S&D, powiedział, że sprawozdanie ujawniło rosnące rozbieżności między państwami członkowskimi, a także pogłębiały się nierówności społeczne w każdym z państw członkowskich.
W odpowiedzi na to wyzwanie stwierdziła, że UE potrzebuje nowego „Nowego Ładu”, odnosząc się do programu rządu USA mającego na celu wyprowadzenie kraju z Wielkiego Kryzysu w latach trzydziestych XX wieku. Według Rodriguesa „Nowy Ład” powinien obejmować następujące elementy:
- Duży impuls wzrostu napędzany inwestycjami
- Utrzymanie popytu poprzez koordynację gospodarczą zdolną do zmniejszania nierówności. W szczególności powiedziała, że kraje, które mają większe pole manewru, proszone są o podniesienie wynagrodzeń
- Dyskusja na temat reform strukturalnych. Dodała jednak, że priorytetowymi reformami nie są te, które mają na celu zmniejszenie deficytu publicznego, ale raczej reformy mające na celu zwiększenie potencjału wzrostu i dochodów publicznych
- Polityka fiskalna zdolna do skutecznej walki z uchylaniem się od płacenia podatków
- Wreszcie bardziej aktywna rola Europejskiego Banku Centralnego
Przyznała, że propozycje nie były jeszcze zgodne, ale to jej rodzina polityczna leżała na stole.
Rodrigues nazwała plan Junckera „krokiem we właściwym kierunku”, dodała jednak, że jego zakres będzie niewystarczający, gdyż według jej słów kwota potrzebnych inwestycji wynosi 1 bilion euro, czyli kwotę ponad trzykrotnie wyższą niż kwota zaproponowana przez nowy przewodniczący komisji.
Inwestycje publiczne są kluczem do osiągnięcia efektu dźwigni, stwierdził Rodrigues, dodając, że propozycja Europejskich Socjalistów polegała na zasileniu tego planu wkładami państw członkowskich. Jeśli uda się to osiągnąć, fundusz będzie mógł pożyczać pieniądze na rynkach na dużą skalę, co wywoła masowy impuls inwestycyjny – dodała.
Fundusz, który nazwała Europejskim Zdolnością do Inwestycji, powinien obowiązywać zasada „neutralności”, co oznacza, że wpłaty krajowe nie będą wyłączone z deficytów krajowych i będą zaliczone do wydatków, ale nie będą powodować sankcji na mocy art. SGP.
„Jeśli to osiągniemy, wejdziemy w nowy etap integracji europejskiej, ponieważ uznamy, że aby rozwiązać nasze problemy krajowe, musimy wdrożyć instrumenty europejskie, że musimy zbudować wspólny potencjał inwestycyjny” – dodała. powiedział.
Rodrigues stwierdził także, że strategia „Europa 2020” wymaga gruntownego przeglądu, powinna być znacznie bardziej ambitna i oparta na zrównoważonym rozwoju. Jej zdaniem powinno to obejmować transformację energetyczną, włączenie społeczne i transformację cyfrową.
Przekształcenie długu publicznego w dług UE
Xavier Timbeau udzielił dalszych wyjaśnień, zgodnie z którymi autorzy raportu proponują, w celu ożywienia inwestycji, przekształcenie długu publicznego w dług europejski.
„Zaletą jest zneutralizowanie reguły deficytu budżetowego” – stwierdził.
Zapytany przez EURACTIV, czym różni się ta propozycja od wcześniejszych propozycji ustanowienia euroobligacji, które spotkały się z silnym oporem przede wszystkim ze strony Niemiec, Rodrigues powiedział, że tym razem funduszowi nie chodzi o redukcję długu publicznego, ale o finansowanie inwestycji strategicznych.
Rodrigues dodał, że byłby to potężny „mechanizm pomnażania” potencjału państw członkowskich. W przeciwieństwie do Europejskiego Mechanizmu Stabilności, który ma charakter międzyrządowy, proponowany fundusz byłby mechanizmem wspólnotowym, którego Komisja byłaby członkiem zarządu i który podlegałby Parlamentowi Europejskiemu. Dodała, że fundusz zostanie zatwierdzony w drodze współdecyzji z Parlamentem Europejskim.
Taki fundusz byłby w stanie znaleźć wsparcie finansowe dla projektów, które nie znalazły żadnego, bo może nie są rentowne, ale mają charakter strategiczny – powiedziała.
Zapytany o wielkość proponowanego funduszu Timbeau stwierdził, że aby wyjść z pułapki deflacyjnej, gospodarka strefy euro potrzebuje od 1 do 2 punktów procentowych PKB, podczas gdy kwoty potrzebne na inwestycje wynoszą od 2 do 4 punktów procentowych PKB. Jeden punkt procentowy PKB w strefie euro to 100 miliardów euro, powiedział.