Gilmour i McTominay spokojnie podjęli swoje kroki. Zespół świetnie rozpoczął sezon i obaj są zadowoleni, że dokonali właściwego wyboru.
„Chcesz dać z siebie wszystko, chcesz zobaczyć, jak daleko możesz zajść” – mówi Gilmour.
Ta przeprowadzka stanowi kolejny ważny krok w karierze 23-latka. Po opuszczeniu Rangers dla Chelsea jako młodzieniec i zdobyciu medalu Ligi Mistrzów, nastąpiło wypożyczenie do Norwich City, co nie było łatwe.
Lepsze czasy nadeszły w Brighton przed przejściem do Serie A.
„Brighton było dla mnie świetne, kiedy tam się odbudowywałem” – dodaje. „Odzyskałem pewność siebie. Kiedy odchodziłem, nigdy nie jest łatwo. Ale wiesz, że postępujesz słusznie, musisz dbać o siebie w piłce nożnej”.
Ze swojej strony McTominay przyznaje, że trudno było mu opuścić United, ale mówi, że musiał „uważać na numer jeden”.
„To była poważna decyzja, ale pod pewnymi względami była całkiem prosta” – powiedział. „Widziałem pełnych entuzjazmu fanów, trenera, zawodników i szansę.
„Podjęcie decyzji nie zajęło mi dużo czasu, ponieważ wiedziałem, że tego właśnie chcę i nigdy w życiu nie będę żałować. Nie oglądałem się wstecz.
„Uwielbiam to miejsce. Kocham fanów, kocham moich kolegów z drużyny. To była przyjemność być z Billym każdego dnia, a nie tylko widzieć go w Szkocji i bardzo sobie pomogliśmy”.
Zarówno dla Gilmoura, jak i McTominaya rysuje się ważny rok 2025. Pełne obietnic, pełne nadziei, pełne pracy. Jedz, śpij, trenuj, powtarzaj. Ciężkie kilometry w poszukiwaniu chwały toczą się dalej pod czujnym okiem pana Conte.