Gracze występujący w przyszłorocznej drużynie United States Ryder Cup otrzymają wynagrodzenie za rywalizację po uzgodnieniu pakietu przez PGA of America.
Będzie to pierwszy raz w 97-letniej historii meczów, za które którejkolwiek ze stron zapłacono.
Każdy z 12 graczy otrzyma po 500 000 dolarów (400 000 funtów), z czego 300 000 dolarów (240 000 funtów) zostanie przekazane organizacji charytatywnej lub organizacjom charytatywnym wybranym przez każdego członka zespołu.
Organizatorka imprezy, PGA of America, zatwierdziła pakiet, mimo że „żaden gracz nie żądał rekompensaty”.
Sześciu graczy zakwalifikuje się automatycznie na podstawie listy punktów US Ryder Cup, a kapitan Keegan Bradley dokona wyboru sześciu dzikich kart.
„Zawodnicy i kapitanowie, byli i obecni, są odpowiedzialni za to, że Ryder Cup stał się najbardziej wyjątkowymi zawodami w golfie i jednym z najbardziej pożądanych wydarzeń na międzynarodowej scenie sportowej” – stwierdziło PGA of America w oświadczeniu.
Zeszłoroczne zawody w Rzymie charakteryzowały się tym, że Patrick Cantlay nie nosił czapki amerykańskiej drużyny zgłoszono, że jest to protest, zewnętrzny faktem, że gracze nie otrzymywali wynagrodzenia za rywalizację.
W zeszłym miesiącu reprezentant Europy Rory McIlroy powiedział, że zapłaci za udział w meczach, które odbędą się w Bethpage w Nowym Jorku.
„Osobiście zapłaciłbym za przywilej gry w Ryder Cup” – McIlroy powiedział BBC Sport.
„Dwie najczystsze formy współzawodnictwa w naszej grze to obecnie Puchar Rydera i igrzyska olimpijskie, a częściowo dzieje się tak dlatego, że nie ma w tym mowy o żadnych pieniądzach”.