Strona główna Sporty Ruben Amorim: Nowy szef Man Utd umniejsza oczekiwania po pokonaniu Man City

Ruben Amorim: Nowy szef Man Utd umniejsza oczekiwania po pokonaniu Man City

20
0


Na początek zajmijmy się rzeczywistością, w której obecnie znajduje się Amorim.

Żartował przed meczem, mówiąc, że zwycięstwo Sportingu nad City sprawi, że Manchester United poczuje, że nadchodzi kolejny Sir Alex Ferguson.

Zainteresowanie meczem w Manchesterze było ogromne. Zwolennicy United, zarówno kibice, jak i działacze klubu, byli zachwyceni tym, co zobaczyli. Dla niektórych było to kpiną z prywatnego nalegania City, aby nazwisko Amorim nie znajdowało się na ich liście życzeń, kiedy Pep Guardiola w końcu opuści klub.

Ale nikt, powiedział Amorim, nie powinien zbyt wiele wczytywać się w wydarzenia na stadionie Jose Alvalade.

„Powiedziałem już wcześniej, że nie można przenieść jednej rzeczywistości do drugiej” – powiedział. „W Manchesterze United nie można grać dokładnie w ten sposób. Nie można grać tak defensywnie, więc będziemy musieli się dostosować. Oczywiście bardzo trudno jest pokonać tę drużynę i Pepa Guardiolę. I nie jest gorszym menadżerem ode mnie.

„To będzie zupełnie inny świat, inny zespół, nie będziemy mieli zbyt wiele czasu na treningi i zaczniemy od innego punktu wyjścia. Ludzie mogą dokonać własnej oceny, ale mówię mieszkańcom Manchesteru, że był to jednorazowy przypadek.

Warto dokładniej zbadać obserwacje Amorima na temat jego obrony.

Najbardziej oczywistą różnicą, która jest szeroko analizowana, jest to, że Amorim gra trzema środkowymi obrońcami.

W meczu przeciwko City przez długie fragmenty gry zamieniało się to w piątkę w obronie.

To jednak jedna z atrakcji. W United uważają, że etykietowanie Amorima jako kogoś, kto gra trzema środkowymi obrońcami, jest zbyt uproszczone.

Argumentuje się, że sposób, w jaki to się objawia, może się zmienić. Może to nastąpić dzięki odwróconym bocznym obrońcom, bardziej ortodoksyjnym skrzydłowym – a tym właśnie starali się być Geovany Quenda i strzelec bramki Maximiliano Araujo, gdy nie byli odpychani – lub środkowym obrońcom wkraczającym do środka pola.

Przed nimi dwóch siedzących pomocników, poza nimi dwóch wąskich napastników, a na górze znakomity Viktor Gyokeres.

Jeśli Amorim będzie trzymał się formacji, czy będzie miał personel, który zapewni jej skuteczność?

Jeśli nie, czy będzie musiał pójść na kompromis w takim stopniu, w jakim zrobił to Erik ten Hag, gdzie jego ewentualna drużyna nie miała żadnego związku ze stylem, który miał zabrać ze sobą z Ajaksu.



Link źródłowy