Robin van Persie obiecał, że on i jego gracze z Heerenveen będą „nadal grać we własną grę” i nie doświadczą „traumy” po rekordowym porażce Porażka 9:1 z AZ Alkmaar w lidze holenderskiej.
Dla byłego napastnika Holandii, Arsenalu i Manchesteru United był to dopiero czwarty mecz w roli menedżera po zakończeniu kariery mianowany głównym trenerem Heerenveen w maju.
„To trudne” – powiedział 41-latek, który strzelił 50 goli w 102 występach na arenie międzynarodowej.
„W swojej karierze napotkasz wiele wstrząsów. To był bardzo duży wstrząs. Wyciągnęliśmy z tego meczu o kilka lekcji więcej niż zwykle”.
Sven Mijnans otworzył wynik dla AZ już po czterech minutach, ale Luuk Brouwers wyrównał dla Heerenveen w połowie pierwszej połowy.
Były napastnik Tottenhamu Troy Parrott (22 l.) wkrótce wyprowadził gospodarzy na prowadzenie dzięki swojemu pierwszemu golowi dla AZ od Letnia przeprowadzka z północnego Londynu za 6,7 miliona funtów.
Na początku drugiej połowy sytuacja szybko się pogorszyła, gdy frontman Irlandii Parrott strzelił kolejne trzy gole w ciągu zaledwie ośmiu minut.
Następnie Van Persie patrzył, jak jego zespół traci kolejne cztery gole w ostatnich 20 minutach, co zapewniło AZ Alkmaar rekordowe zwycięstwo w Eredivisie i awansowało na drugie miejsce w tabeli.
Był to także pierwszy raz, kiedy Heerenveen straciło dziewięć goli w lidze, co plasuje je na 12. miejscu w tabeli z czterema punktami w pierwszych czterech meczach Van Persiego na prowadzeniu.
„To część futbolu. Nie przeżyłem traumy z tego powodu, podobnie jak moi gracze” – powiedział Van Persie.
Nawet jeśli sprawy nie układają się po twojej myśli, gdy w drugiej połowie zdobyłeś trzy bramki szybko pod rząd, ważne jest, aby nadal robić to, na co się zgodziłeś.
„Będziemy nadal grać we własną grę. Właśnie w to wierzę i w to wierzymy”.