Technika to nie tylko zrób gramofon, to da się zrobić the obrotnica. Przez dziesięciolecia nie było ani DJ-a godnego swojej klasy, ani lokalu wartego swojej licencji na alkohol, który nie polegałby na gramofonach Technics SL-1200, aby rozkręcić imprezę i utrzymać ją noc po nocy.
Jednak od chwili swojego odrodzenia w 2014 r., po niewytłumaczalnym rozwiązaniu umowy przez spółkę-matkę Panasonic w 2010 r., misją Technics jest pokazanie, że marka to coś więcej niż tylko obecnie wycofywane odtwarzacze dla DJ-ów. Chciałaby ugruntować swoją pozycję jako producent wysokiej klasy sprzętu stereo o wysokiej wierności, o którym warto mówić jednym tchem, co te uznane marki audiofilskie.
Najnowszym produktem zaprojektowanym w celu ugruntowania swojej reputacji w zakresie sprzętu na elitarnym poziomie jest – jak można się domyślić – wersja jej gramofonu, SL-1300G. Tak, spełnia kilka założeń konstrukcyjnych „gramofonu Technics” ustalonych kilkadziesiąt lat temu, ale nie jest to gramofon, który można wrzucić na tył furgonetki i ciągnąć z koncertu na koncert w nieskończoność. Jest to produkt premium, wykonany z materiałów premium i wart swojej ceny premium, która jest do niego dołączona. A przynajmniej taką nadzieję ma Technics.
Nowy SL
Z pewnością wydaje się, że cena wywoławcza jest uzasadniona, jeśli oceniać SL-1300G wyłącznie pod kątem wagi. To znaczne 29 funtów i jest wykonane z odpowiednio luksusowych i przyjemnych w dotyku materiałów. Od bardzo wytrzymałych, niezwykle giętkich i dokładnie zaprojektowanych izolatorów z gumy silikonowej (które są „stopami” dla takich jak Ty i ja) po przezroczystą osłonę przeciwpyłową z Perspexu, SL-1300G to bezkompromisowa i bezkompromisowa inżynieria o wymiarach 6,8 x 17,8 x 14,7 cala.
Pełne 8 funtów przypada na talerz. To trójwarstwowy potwór wykonany z aluminium z grubym plasterkiem mosiądzu na górze i jeszcze większą ilością tłumiącej wibracje gumy na dole. Jest bardzo sztywny, odrzuca rezonans jak nikt inny i gwarantuje płynną stabilność obrotową i dużą masę bezwładności.
Osadzono go na podwoziu wykonanym z masy formierskiej z warstwą odlewanego ciśnieniowo aluminium na górze i napędzany jest silnikiem, któremu poświęcono mnóstwo uwagi. Jest to silnik oparty na zasadach „bezrdzeniowego” napędu bezpośredniego, które firma Technics wprowadziła po raz pierwszy w 2016 roku.