Strona główna Polityka Recenzja Samsung Galaxy Buds3: Cybertruck AirPods

Recenzja Samsung Galaxy Buds3: Cybertruck AirPods

34
0


Kiedyś to robiłem Uwielbiam bezprzewodowe słuchawki douszne Samsunga. Występowały we wszystkich rodzajach magicznych kształtów i rozmiarów, a ich projekty naprawdę zdawały się obejmować nową granicę oferowaną przez całkowicie przenośne urządzenia odsłuchowe. Szczerze mówiąc, nie potrafię powiedzieć, dlaczego, u licha, marka zmieniła kurs i zaczęła (źle) naśladować Apple w swojej trzeciej generacji bezprzewodowych słuchawek.

Nowe Galaxy Buds3 wyglądają (i przeważnie działają) jak wersja standardowych słuchawek AirPods firmy Cybertruck, a nie zaktualizowana wersja Buds2, której kilka lat temu dałem odznakę 9/10 WIRED Rekomenduje. Kosztują więcej niż AirPods, są jeszcze mniej wygodne i brzmią gorzej.

Szczególnie zaskakujące nie jest to, że Samsung fascynuje się projektami Apple, ale fakt, że na początku miał on doskonale doskonałe słuchawki douszne. Galaxy Buds3 brzmią gorzej od swoich poprzedników, działają gorzej od swoich poprzedników i kosztują więcej od swoich poprzedników. Wcale nie są zbyt dobre, nawet w porównaniu do AirPods (które również nie są zbyt dobre).

Z powrotem w pudełku

Zaczyna się to robić kłopotliwe, gdy tylko zaczniesz je rozpakowywać: etui to podróbka zaokrąglonego prostokąta, który dostajesz ze słuchawkami AirPods Pro (8/10, zaleca WIRED), ale z przezroczystą plastikową górą, która nadaje mu wygląd i wygodę taniej. Etui działa dobrze, umożliwia ładowanie bezprzewodowe i USB-C, dzięki czemu można je położyć na macie przy drzwiach, aby nie zapomnieć o nich, gdy wyjdziesz.

Same nakładki wyglądają tak, jakby AirPods poleciały do ​​Austin w Teksasie, z niemal identycznymi zaokrąglonymi plastikowymi końcówkami dousznymi, które w miarę zbliżania się do czubka trąby słonia zmieniają się w srebrne trójkąty. (Występują również w kolorze białym i wyglądają tak bardzo podobnie do produktów Apple, że prawdopodobnie pomyliłbyś je, gdybyś zobaczył, że ktoś je nosi). Na prawej słuchawce (i wewnątrz etui) znajduje się jaskrawoczerwony akcent, który informuje, która słuchawka to co, co jest wprawdzie miłym dodatkiem do szarej, białej nicości Apple, ale poza tym wyglądają jak Cybertrucked AirPods w każdym znaczeniu tego słowa.

Zaokrąglona srebrna obudowa z przezroczystą górą obok 2 srebrnych wkładek dousznych, wszystkie umieszczone na drewnianej powierzchni

Fot.: Parker Hall

Są większe i bardziej kłopotliwe w zakładaniu niż standardowe słuchawki AirPods, zwłaszcza dzięki trójkątnej konstrukcji: chwycenie trójkąta w celu wyregulowania końcówki dousznej jest znacznie trudniejsze niż uchwycenie zaokrąglonego cylindra, co sprawia, że ​​wkładanie i wyjmowanie ich z uszu jest sprawdzianem sprawności zręczność.

To samo tyczy się elementów sterujących, które korzystają z tych samych elementów sterujących poprzez ściskanie i przesuwanie, jakie oferują AirPods, z tą różnicą, że kształt słuchawek oznacza, że ​​zawsze psułem sposób, w jaki siedziały w uszach, gdy chciałem dostosować głośność lub zmienić utwór. Co się stało z prostym sterowaniem dotykowym i szokująco wygodną konstrukcją Buds2?

W drodze

Główną cechą, którą Samsung reklamuje dla tych nowych słuchawek, jest to, że mają wbudowaną sztuczną inteligencję, dzięki czemu można używać poleceń głosowych do zmiany utworów, regulacji głośności, odbierania połączeń, a nawet wykonywania tłumaczeń w czasie rzeczywistym. Sterowanie głosowe działa dobrze, ale tłumaczenie oparte na sztucznej inteligencji firmy Samsung nie jest świetne; Poprosiłem moją żonę, która biegle włada językiem hiszpańskim (najprawdopodobniej używanym w tym celu językiem w Stanach Zjednoczonych), aby powiedziała kilka zdań, a aplikacja pominęła cały kontekst i została słabo przetłumaczona. Trzymaj się Tłumacza Google.

Aplikacja jest również pełna innych nieprzydatnych funkcji. Słuchawki z jakiegoś powodu przypomną Ci, jeśli Twoja szyja była zbyt długo pochylona. Jeśli jesteś pochylony tak długo, że odczuwasz ból szyi, nie jestem pewien, czy para słuchawek wesoło ćwierkających rozwiąże problem.

Do tego dochodzi aktywna redukcja szumów: ponieważ słuchawki mają tak słabą szczelność, to jakby postawić klimatyzator obok otwartego okna. Jasne, ANC robi, co może, aby usunąć hałas z zewnątrz, ale bez fizycznej bariery (takiej jak końcówki uszu), która odgradza świat (lub umieszcza go przez jakiś rodzaj otworów wentylacyjnych, tak jak robi to Apple w przypadku AirPods Pro, a Samsung zwykł to robić starsze Galaxy Buds), jego możliwości są ograniczone. A wszystko to po to, by powiedzieć: w tych słuchawkach nie zaznasz ciszy, nawet przy włączonym ANC i odtwarzanej muzyce.



Link źródłowy