Strona główna Polityka Recenzja Nintendo Alarmo: Dokuczliwa nostalgia

Recenzja Nintendo Alarmo: Dokuczliwa nostalgia

32
0


Wygląda na to, że oszukałeś Alarmo na początku łatwe zadanie. Kiedy po raz pierwszy zadzwonił budzik o siódmej rano, nie wstałam z łóżka i nie zaczęłam dnia. Zamiast tego agresywnie machałem ręką przed czujnikami zegara, aż do momentu, gdy Nintendo coś o tym pomyślało Pluton 3 przestał wydawać okropne, przypominające wystrzały wystrzałów. Alarmo został rozbrojony. Znów zasnąłem.

Na moje nieszczęście, z załzawionymi ze zmęczenia oczami, Alarmo nie przypomina zegara w moim telefonie. Kilka minut później obudziło mnie ponownie, tym razem bardziej agresywnie, z głośniejszymi efektami dźwiękowymi. „Jeśli się nie poruszysz, alarm włączy się ponownie” – groził ekran. Pokręciłem ręką. Powtórzyliśmy ten proces kilka razy, aż w końcu się poddałem.

Zapowiedziany na początku tego miesiąca Alarmo to nowy sprzęt, którego nikt się nie spodziewał: zegar za 100 dolarów z motywami z ukochanych marek Nintendo, takich jak Legenda Zeldy, Pikmin, Splatooni oczywiście Mario. (Zaskakujące, Przygoda z dopasowaniem pierścienia uzupełnia początkową ofertę zegara o bardziej rozpoznawalne właściwości, takie jak Pokémony, Kirbylub nawet Przejście dla zwierząt. Nigdy w życiu nie grałem w grę Nintendo Fit, więc całkowicie pominąłem ten temat. Przerażająco wyglądające postacie!)

Obraz może zawierać sprzęt komputerowy elektronika sprzęt ekran monitora publikacja książki TV i osoba

To urządzenie wielkości dłoni, w kolorze Mario, z ogromnym białym przyciskiem i zabawkową fakturą przypominającą zestawy kuchenne Fisher Price, którymi bawiłem się jako dziecko. Wygląda śmiesznie na mojej szafce nocnej obok drogich świec, twardych opraw i lampy solnej Urban Outfitters. Wywołuje głębokie, kojące poczucie nostalgii, które bardziej cyniczna część mojego mózgu uważa, że ​​Nintendo udoskonaliło je z laboratoryjną precyzją.

Być może zadajesz sobie to samo pytanie, które ja, 35-letnia kobieta z 401(k) i zadłużeniem na karcie kredytowej, zadałam, kiedy Nintendo wysłało mi darmowy Alarmo do wypróbowania: Czy naprawdę tego potrzebuję?

Maszyna osobowości

W 2024 roku, kiedy przy niewielkim wysiłku będziesz mógł używać telefonu zarówno jako bezpłatnego budzika, jak i urządzenia dźwiękowego, posiadanie budzika będzie niemalże świadomym aktem kaprysu. Jest to wybór, aby wyjść i kupić fizyczne urządzenie, którego jedynym celem jest wstanie na czas na spotkania Zoom, do szkoły lub na zajęcia fitness o 6 rano, na które próbujesz się udać.

Nintendo nie łamie schematu, oferując zegar wyposażony w czujniki ruchu i efekty dźwiękowe. Sprzedaje ci siłę swoich bohaterów. To cię sprzedaje osobowość.

W momencie premiery Alarmo ma do wyboru tylko pięć motywów, ale Nintendo obiecało więcej w postaci bezpłatnych aktualizacji – pod warunkiem, że połączysz je z Internetem i kontem Nintendo.



Link źródłowy