Strona główna Polityka Recenzja interfejsu audio Arturia AudioFuse 16Rig: tak wiele wejść

Recenzja interfejsu audio Arturia AudioFuse 16Rig: tak wiele wejść

56
0


Tak długo Ponieważ firmy produkujące sprzęt muzyczny tworzyły interfejsy audio, założyły, że większości ludzi na rynku zależy tylko na podłączeniu jak największej liczby mikrofonów do komputera. Mogą mieć z przodu kilka ćwierćcalowych wejść dla „instrumentów”, ale dominacja na rynku interfejsów, które poświęcają większość swojej przestrzeni na wejścia z przedwzmacniaczami mikrofonowymi i gniazdami XLR, pozostawała niekwestionowana i niekwestionowana przez zdecydowanie zbyt długi czas. A co z przekładniami boomerowymi ze stojakami na przedwzmacniacze w stylu vintage, które nie chcą, aby tandetne obwody klasy Guitar Center koloryzowały ich sygnał? A może maniacy syntezatorów, którzy potrzebują bezproblemowego koncentratora do swoich wielu krętych ścieżek modułowej dobroci?

Niektóre z najbardziej innowacyjnych urządzeń odpowiadają na pytania, które nie są zadawane, a Arturia wyprzedza konkurencję w tych kwestiach przez większą część dekady. Znana najbardziej ze swoich wytrzymałych kontrolerów MIDI i budżetowych syntezatorów Behringera, francuska firma zwróciła na siebie uwagę, gdy zanurzyła palce w zatłoczonych wodach rynku interfejsów audio serii AudioFuse. Te trwałe i stylowe małe pudełka ułatwiły artystom nagrywającym wszelkiej maści uchwycenie pomysłów przy niewielkim wysiłku, a wszystko to w cenie, która oscylowała w wygodnym środku pomiędzy przecenionymi śmieciami z piwnicy zaśmiecającymi Amazon i oferowanymi przez „prosumenckie” ozdobami studyjnymi przez bardziej błyskotliwe marki, takie jak Audient i Universal Audio. Dodanie portów koncentratora USB do podłączania sprzętu takiego jak kontrolery USB MIDI, klawiatury i inne popularne urządzenia peryferyjne było odpowiedzią na pytanie: „Dlaczego nikt nie wpadł na to wcześniej?” chwila na wieki. Do tej pory MiniFuse 2 (122 USD) to mój ulubiony interfejs do szybkiej i łatwej produkcji dźwięku przy użyciu iPada.

Wkraczając na wyższy poziom wraz z AudioFuse 16Rig, Arturia odpowiada na kolejne ważne pytanie, którego nikt nie zadaje: czy ktoś zapłaciłby 1299 dolarów za interfejs do montażu w stojaku, który zamienia przedwzmacniacze na zadziwiającą gamę wejść i wyjść? Miesiąc z 16 wejściami i ośmioma wyjściami oferowanymi przez to dynamo routingu i przepływu pracy o wysokości 1U przekonał mnie, że odpowiedź brzmi „Tak”.

Urządzenia audio ułożone na wózku, każde z wieloma portami wejściowymi obok biurka i zestawem pedałów audio na podłodze

Zdjęcie: Pete Cottell

Napary audio

Cierpliwość i spontaniczność to yin i yang zarówno muzyków lo-fi, jak i szanowanych producentów. Kreatywność może zadziałać w dowolnym momencie, ale będziesz musiał spędzić niezliczone godziny wcześniej, podłączając różne rzeczy, aby stworzyć środowisko, w którym proces siadania i naciskania przycisku nagrywania będzie możliwie bezproblemowy.

Spędziłem kilka popołudni, kierując mój Line 6 Helix, efekty HX, syntezatory i pedalboard pełen efektów takich marek jak Chase Bliss i Walrus Audio przez podstawową patchbay do różnych wejść i wyjść AudioFuse. Niecałą godzinę zajęło mi zrozumienie, w jaki sposób dołączone oprogramowanie może doprowadzić mnie do konfiguracji typu „ustaw i zapomnij”, która będzie gotowa do pracy w każdej chwili.

Oprogramowanie jest stosunkowo proste, z przewidywalnymi układami i funkcjami zagnieżdżonymi na stronach wejść/wyjść, miksera i macierzy routingu. Strona miksera zaczyna się pusta i wymaga „dodania” kanałów, aby stały się aktywne, do czego trzeba było się przyzwyczaić, ale ta strona i strona I/O będą od razu znajome każdemu, kto regularnie korzysta z DAW.

Zrzut ekranu aplikacji interfejsu audio przedstawiający miks routingu

Zdjęcie: Pete Cottell



Link źródłowy