Strona główna Polityka Recenzja Elektron Digitakt II: Najbardziej wszechstronny sampler i sekwencer

Recenzja Elektron Digitakt II: Najbardziej wszechstronny sampler i sekwencer

16
0


Oryginalny Digitakt sampler i sekwencer, mimo że ma siedem lat, pozostaje niezwykle wydajnym urządzeniem, uwielbianym przez wielu w muzycznym świecie. Jak zatem najnowszy model, który wygląda niemal identycznie, dorównuje ulubieńcom fanów?

Pod maską Digitakt II kryje się znaczące ulepszenie pod niemal każdym względem. Niestety wiąże się to również ze znacznym wzrostem ceny do 999 dolarów z 799 dolarów. Ponieważ używane Digitakty kosztują zaledwie 400 dolarów, wybór między nimi nie jest tak oczywisty, jak można by się spodziewać.

Spędziłem kilka tygodni testując najnowszy Digitakt i porównując go ze starszym modelem, i ostatecznie zdałem sobie sprawę, że nowa wersja prawdopodobnie nie jest warta aktualizacji dla moich (i wielu innych) celów. To powiedziawszy, jeśli jesteś zaawansowanym użytkownikiem, który zawsze chce wypróbować najnowsze i najlepsze rozwiązania, jest to fantastyczny sprzęt.

Widok z góry na czarne urządzenie audio z pokrętłami przycisków na małym ekranie i 3 wtyczkami wychodzącymi z tyłu

Zdjęcie: Terrence O’Brien

Nieograniczone możliwości

Fizycznie różnice pomiędzy pierwszym Elektron Digitakt i nowym Digitakt II są niezwykle subtelne. Monochromatyczny ekran jest biały, a nie żółty. Zniknęły etykiety poszczególnych instrumentów pod klawiszami, pojawiło się kilka nowych przycisków, a niektóre etykiety uległy zmianie. W przeciwnym razie te dwie rzeczy są prawie nie do odróżnienia.

Nie jestem w stanie opisać wszystkich funkcji oryginalnego Digitakt. Właściwie będę musiał zatuszować nawet część zmian w najnowszym modelu. To niezwykle bogata maszyna, której pełne wyjaśnienie wymagałoby dziesiątek tysięcy słów. Zamiast tego skupię się na najważniejszych funkcjach i zmianach.

Jeśli były dwa główne ataki przeciwko oryginalnemu Digitaktowi, to to, że obsługiwał tylko próbki monofoniczne, a miejsce do przechowywania było dość marne, nawet jak na standardy z 2017 roku. Osobiście nie uważam, że 64 MB pamięci RAM (co odpowiada 14 minutom próbek monofonicznych) na projekt jest zbyt restrykcyjne, ale 1 GB miejsca na dysku rzeczywiście powoduje, że marnuje się znacznie więcej czasu na aktywne zarządzanie próbkami. Zwiększając pamięć RAM do 400 MB (72 minuty próbek mono lub 36 minut próbek stereo) i dysk do 20 GB w nowym modelu, problem przechowywania danych został w dużej mierze rozwiązany.

Chociaż obsługa sampli stereo jest fajna, to większą ilość miejsca na dane uważam za główną nową funkcję, którą uwielbiam. Częściowo wynika to z tego, że głównie używam Digitakta II, który pełni funkcję automatu perkusyjnego. Stereo jest po prostu mniej potrzebne, gdy pracujesz głównie z perkusją.

Digitakt II jest więcej niż zdolny do obsługi partii melodycznych, a nawet jest wyposażony w fabrycznie załadowane przebiegi o pojedynczym cyklu, dzięki czemu można grać na nim jak na syntezatorze. Ponieważ jednak 16 ścieżek sekwencera jest monofonicznych, gra akordów wymaga albo użycia wielu ścieżek i indywidualnego sekwencjonowania nut, albo po prostu samplowania akordów. I chociaż istnieje pięć różnych „maszyn” (termin firmy Elektron określający sposób postępowania z próbką, np. jednorazowy, rozciągający, powtarzalny itp.), Twoje wyniki będą się znacznie różnić w zależności od materiału źródłowego.



Link źródłowy