Strona główna Polityka Recenzja Casabrews 5700PRO: przekracza oczekiwania

Recenzja Casabrews 5700PRO: przekracza oczekiwania

9
0


Termin „prosument” zostało wymyślone przez amerykańskiego pisarza i futurystę Alvina Tofflera w jego książce z 1980 roku Trzecia fala. Chociaż Toffler żył w okresie rozprzestrzeniania się tzw. trzeciej fali w branży kawowej (zmarł w 2016 r.), jego książka nie ma nic wspólnego z przemianą lokalnych kawiarni z brudnych miejsc spotkań o nazwach takich jak Kewl Beanz w minimalistyczne laboratoria do bańki, pełne białego metra płytki, odzyskane drewno ze stodoły i wąsate karykatury miejskich absolwentów sztuk wyzwolonych.

Początkowo termin ten był celowo niejasny i odnosił się szeroko do klasy obywateli, którzy „…konsumują i wytwarzają wartość na własny użytek lub do konsumpcji przez innych”. Od tego czasu został przejęty przez irytujących maniaków sprzętu, takich jak ja, jako łagodny pejoratyw dla gadżetów z najwyższej półki, stanowiących klasę cenową wyższą od tej, na którą może sobie pozwolić zwykły człowiek, ale wciąż znacznie poniżej progu tego, co mógłby osiągnąć każdy, kto używa tego gadżetu do celów zawodowych rozważ dodanie do swojego zestawu narzędzi.

Nic dziwnego, że branża kawowa jest nękana sprzętem prosumenckim, agresywnie reklamowanym wśród osób uzależnionych od kofeiny, które są podekscytowane możliwością wykonywania dla nich pracy w ramach studiów porównawczych sąsiedztwa w zaciszu własnego domu.

Jako były barista, który przez ponad dekadę rozpieszczał się ekspresami do kawy za 15 000 dolarów takich marek jak La Marzocco i Rancilio, stanowczo sprzeciwiam się braniu spraw w swoje ręce. Wolałbym wyjść z domu i zapłacić profesjonaliście z kacem i złym nastawieniem, żeby oddał strzał, niż bawić się marną maszyną, która wykorzystuje wibrujące kolory i dziwaczne funkcje, aby odwrócić uwagę od braku siły ognia i spójności.

Różnica między profesjonalnym ekspresem do kawy klasy komercyjnej a tym kawałkiem metalicznego złomu o głupim włoskim nazwisku, który dodasz do rejestru ślubów w Target, jest ogromna – zwykle waha się w granicach kilku tysięcy dolarów. Czy chęć na domowe espresso jest szczerym uzasadnieniem, aby rzucić kostką na ekspres, który nie może dorównać jakością temu, czego używają profesjonaliści?

Przejdź do biznesu

Moje obecne miejsce zamieszkania to pierwsze miejsce w moim dorosłym życiu, które nie jest oddalone od kawiarni o kilka minut spacerem, więc stwierdziłem, że to lepszy moment niż jakikolwiek inny, aby sprawdzić, czy rynek domowych ekspresów do kawy w końcu otrząsnął się z kłopotów. Oferta Amazona za 200 dolarów jest dość przepełniona śmieciowymi markami, ale szanowane marki prosumenckie, takie jak Breville i De’Longhi, pojawiają się, gdy przekroczysz granicę 500 dolarów na rynku ekskluzywnym. To tutaj znalazłem Casabrews 5700PRO, rozsądną maszynę, która może poszczycić się kilkoma przewidywalnymi funkcjami, które wyglądały tak, jakby wykonały swoją pracę bez pouczania mnie o czasie ekstrakcji lub grania „La Cucaracha” za każdym razem, gdy oddam strzał.

Widok z przodu Casabrews 5700 Pro, srebrnego ekspresu do kawy z małym cyfrowym ekranem umieszczonym na metalicznej powierzchni...

Zdjęcie: Pete Cottell



Link źródłowy