Republika Południowej Afryki idealnie rozpoczęła te zawody, gdyż połączenie ciasnej gry w kręgle i ostrożnego odbijania sprawiło, że Bangladesz po pierwszych pięciu overach podskoczył do 10-1, nie zdobywając ani jednej bramki.
Następnie Sobhana Mostary i kapitan Joty wspólnie zdobyli 45 punktów, zdobywając trzecią bramkę Bangladeszu, zdobywając odpowiednio 38 i 32 bramki.
Jednak było nieomylne poczucie, że Bangladesz opuścił środek meczu z tak wieloma bramkami w ręku, kiedy zakończyli spotkanie na raczej niegroźnym wyniku 106-3.
Marizanne Kapp, Nonkululeko Mlaba i Annerie Dercksen zdobyły po jednej bramce dla Proteas.
Kiedy otwieracze z Republiki Południowej Afryki, Wolvaardt i Brits, podeszli do początku gonitwy z prawdziwym zapałem, osiągając 17-0 po dwóch overach, wydawało się nieuniknione, że szybko skończą serię.
Jednakże, gdy Wolvaardt został szóstym faulem Joty’ego w turnieju – więcej niż wszystkich innych bramkarzy w grupie B razem wziętych – tempo szybko spadło w obliczu przeważającego ataku rotacyjnego Bangladeszu.
Brytyjki i Anneke Bosch, które uzyskały 25 punktów, nie sprawiały wrażenia, jakby się zbytnio spieszyły, mimo że miały okazję zwiększyć swój NRR.
Czas pokaże, czy ich ostrożny pragmatyzm zapewniający zwycięstwo bez należytego uwzględnienia NRR był słuszny.
Tak czy inaczej, jeśli wszystko ułoży się zgodnie z oczekiwaniami i Anglia pokona w niedzielę Szkocję, w przyszłym tygodniu można spodziewać się napiętego wieczoru w hotelu drużyny Republiki Południowej Afryki, podczas którego drużyna Heather Knight zmierzy się z Indiami Zachodnimi.