Po powrocie na boisko po swoich wyczynach w Nowym Jorku Draper był w centrum uwagi Manchesteru jeszcze przed rozpoczęciem gry.
22-letni Brytyjczyk numer jeden odpoczywał przed pierwszym meczem z Finlandią, a Evans i debiutant Billy Harris uzasadnili decyzję Smitha zwycięstwami.
Jednak po tym, jak mówiło się o nim w całym mieście i otrzymał wspaniałe przyjęcia, gdy został przedstawiony publiczności przed meczami, Draper miał szansę wywrzeć istotny wpływ na boisku przeciwko Argentynie.
Leworęczny przeszedł krótką poprawę – emocjonalną i fizyczną – po piątkowej porażce półfinałowej z numerem jeden na świecie Jannikiem Sinnerem w Nowym Jorku.
Choć, co zrozumiałe, nie był on w najlepszej formie, Draper miał wiele okazji, aby uniknąć bezpośredniej porażki.
Niezdolność do konwersji ośmiu z dziesięciu break pointów była wymowną – ale niechcianą – statystyką dla Brytyjczyka.
Cerundolo, specjalista od kortów ziemnych zajmujący 31. miejsce na świecie, osiągnął imponujący poziom, który rzadko spadał w całym meczu.
Nic dziwnego, że później opisał to jako „mecz mojego życia”.
Draper był regularnie karany łatwą siłą Cerundolo na skrzydle forhendowym, podczas gdy Argentyńczyk wykonał magiczny drop-shot, który zapewnił mu punkt zwrotny, który w drugim secie przyjął na 1-1.
Mimo to Draper nadal stwarzał okazje.
Niewykorzystanie żadnego z trzech break pointów przy stanie 1-1 i kolejnych trzech przy stanie 4-4 okazało się kluczowe, gdy Cerundolo odbił się na 6-5 i zapewnił drużynie z Ameryki Południowej rzadkie zwycięstwo na twardym korcie.