Włosi Jasmine Paolini po raz drugi z rzędu dotarli do finału Billie Jean King Cup, wygrywając 2:1 z Polską, której promyk nadziei dodała pięciokrotna mistrzyni Wielkiego Szlema Iga Świątek.
Numer cztery na świecie Paolini i jej koleżanka z zespołu Sara Errani po niezwykłym powrocie w drugim secie w Maladze zapewniły sobie decydujący debel 7:5, 7:5 przeciwko Świątkowi i Katarzynie Kawie.
Dwanaście miesięcy temu czterokrotny mistrz Włoch został pokonany w finale Pucharu BJK przez Kanadę.
Swoich przeciwników w finale w 2024 r. poznają we wtorek, kiedy Wielka Brytania zmierzy się ze Słowacją w drugim półfinale (11:00 GMT).
„Dzisiaj było ciężko” – powiedział 28-letni Paolini. „Intensywność była szalona.
„Musisz dać z siebie wszystko dla Włoch, dla mojego zespołu. Znalazłem energię i jestem naprawdę szczęśliwy”.
Jako pierwsza uderzyła dla Włoch numer 78. na świecie Lucia Bronzetti, pokonując w setach uplasowaną o 40 miejsca wyżej Polkę Magdę Linette.
Jej zwycięstwo 6:4, 7:6 (7:3) otworzyło drogę Paoliniemu, który po raz pierwszy walczył o pokonanie Świątka.
Jednak podczas gdy Paolini wygrała pierwszego seta, co było jej pierwszym od czterech spotkań z numerem dwa w polskiej lidze, Świątek zwyciężyła 3:6, 6:4, 6:4 i rozstrzygnięcie zakończyło się remisem.
Paolini i Errani, którzy tego lata wspólnie zdobyli złoto olimpijskie w grze podwójnej w Paryżu, obronili trzy sety, po czym przełamali serwis Polaków i zdobyli bramkę otwierającą.
Po przełamaniu w pierwszym gemie drugiego seta Świątek i Kawa wygrali pięć gemów z rzędu wychodząc na prowadzenie 5:1. Tie-break w meczu wydawał się pewny, ale Włosi mieli inny pomysł.
Oni również rozegrali pięć gemów, aby mieć szansę na serwis w meczu, a co za tym idzie, na miejsce w finale.
Uczynili to przy pierwszej nadarzającej się okazji, wywołując wielką radość ze strony drużyny w niebieskich barwach.
Mistrzowie BJK Cup 2024 zostaną wyłonieni w środę wieczorem, a finał rozpocznie się o 16:00 GMT.