„To był pojedynek jeden na jednego, ja przeciwko Pele” – wspomina były bramkarz Jim Barron o wydarzeniach w Yale Bowl w New Haven w stanie Connecticut w 1977 roku.
– Udało mi się uratować.
Barron grał dla drużyny Connecticut Bicentennials – nazwanej na cześć dwustulecia założenia Stanów Zjednoczonych – która przyciągnęła największą w historii publiczność, liczącą 17 302 fanów, podczas pierwszego meczu przeciwko Liverpoolowi Kosmos Nowego Jorku, zewnętrzny 47 lat temu.
Kosmos Pele wygrał 3:2, ale trzykrotny brazylijski zdobywca Pucharu Świata nie zdobył bramki.
„W gazecie jest zdjęcie, na którym łapię piłkę, a Pele na mnie przeskakuje” – Barron powiedział BBC Sport.
„Nie miało znaczenia, przeciwko komu grałem, zawsze byłem dumny z tego, że udało mi się powstrzymać kogokolwiek przed zdobyciem gola”.
Od gry przeciwko legendzie brazylijskiej piłki nożnej w North American Soccer League po okresy dozorcy i menadżera w Wolverhampton Wanderers, Aston Villi i Birmingham City, Barron ma za sobą długą i wybitną karierę piłkarską.
Teraz, w wieku 80 lat, jego miłość do piłki nożnej płonie mocniej niż kiedykolwiek.
Co najmniej dwa razy w tygodniu Barron pokonuje 272 mile w obie strony ze swojego domu w Binfield w Berkshire do Bath City, gdzie jest zastępcą menedżera.
Zespół Rzymian gra na szóstej lidze angielskiej, a jego menadżerem jest Jerry Gill, były obrońca, który pomógł Birmingham wywalczyć awans do Premier League w sezonie 2001-02.
Barron skończy 81 lat 19 października i będzie uczcić tę okazję wraz z Gillem, którego trenował w Birmingham, podczas wizyty Bath w Hornchurch w dniu jego urodzin na meczu National League South.
Wcześniej w sobotę zmierzą się z ligowym rywalem Salisbury w trzeciej rundzie kwalifikacyjnej Pucharu Anglii.
Barron stracił palec w wypadku podczas pracy na platformie wiertniczej podczas krótkiej przerwy od pracy trenerskiej w latach 80. zapadnięte płuco, zewnętrzny będąc odpowiedzialnym za Cheltenham w 1989 r.
Jak się czuje, gdy zbliża się jego 81. urodziny?
„Czuję bóle, jeden z moich nadgarstków nie jest zbyt sprawny, a w kilku palcach mam artretyzm” – dodaje. „Poza tym czuję się ok.
„Byłbym znudzony bez piłki nożnej. Całe życie płacono mi za coś, co zrobiłbym za darmo.
„Odkąd skończyłem szkołę, jestem praktycznie związany z piłką nożną, niezależnie od tego, czy jest to gra, trenowanie, zarządzanie czy skauting.
„Pod tym względem to było dobre życie. Miałem szczęście”.